W rezultacie na plenerowy koncert Filharmonii Poznańskiej przyszło tego wieczoru więcej osób, niż obejrzało tego dnia spektakle i koncerty festiwalu "Malta". Ten frekwencyjny sukces sprawił, że zarówno organizator koncertu, jak i gospodarz obiektu zastanawiają się, czy w tym miejscu nie można by organizować takich koncertów latem częściej.
Dyrektor Poznańskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Janusz Rajewski zauważa, że nie da się ustawić tak dużej sceny na stałe, ponieważ są tam pomosty dla kajakarzy i wioślarzy. Łatwiej można ustawić na wodzie mniejszą scenę kameralną.
- Koncert "Gwiazdy nad Maltą", który po raz czwarty wieńczył sezon filharmonii pokazał, że Poznaniowi przybyło nowe, piękne miejsce do koncertów typu open air. Może ono przyciągać zarówno widzów, jak i wykonawców. Jeśli nieduże orkiestry to zespoły kameralne. Jest tylko kwestia pogody, która u nas nie zawsze dopisuje. W związku z tym nad trybunami powinno pojawić się zadaszenie. Dlatego jeśli chcemy robić tam kolejne imprezy, to powinien spotkać się zespół złożony z ich organizatorów, gospodarza obiektu i władz miasta i przeanalizować wszystkie możliwości. Może to być niezły atut w staraniach Poznania o miano Europejskiej Stolicy Kultury - komentuje dyrektor filharmonii Wojciech Nentwig.
Może więc w przyszłości doczekamy się nad Maltą letnich koncertów promenadowych , a może uda się reaktywować po latach festiwale jednego kompozytora ?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?