- Przyjęte przez nas koty muszą odbywać dwutygodniową kwarantannę. Muszą być izolowane, bo gdy zarażone wirusami zwierzę trafi do kociarni może dojść do zarażenia innych kotów - tłumaczy Maciej Dźwig, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych. W przeszłości zdarzały się już takie przypadki. Kociarni potrzebne jest wsparcie. Teraz kwarantanna to klatki poustawiane w dwóch pomieszczeniach.
ZOBACZ:
KONTENERY STOJĄ PUSTE - NIKT NIE CHCE TAM MIESZKAĆ
CO ZROBIĆ Z KONTENERAMI?
Problemem jest to, że ludzie przynoszą do schroniska wszystkie koty, jakie znajdą. A placówka powinna przyjmować tylko te, które są bezdomne. Miały właściciela, którego nie można odnaleźć, są oswojone, ale nieprzystosowane do życia na wolności.
Można tu też przynieść takie, które są po wypadkach albo bardzo chore. Koty wolno żyjące, jeśli są zdrowe, zawsze sobie poradzą. Aby populacja ta lawinowo się nie rozrastała Poznań przeznaczył 57 tysięcy złotych na sterylizację kotek, a niedawno kupił też karmę, by poprzez fundacje dokarmiać wolnobytujące koty.
- Gdyby udało się nam poszerzyć kwarantannę moglibyśmy przyjmować więcej kotów - dodaje dyrektor, który czeka teraz na akceptację poprawki w budżecie na 2013 rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?