Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Kupił kamienicę i chce wyrzucić lokatorów

Karolina Koziolek
Mieszkańcy dostali wymówienia umowy. Nowy właściciel uzasadnia, że chciałby zamieszkać w ich mieszkaniach. Mieszkania znajdują się jednak na różnych piętrach.
Mieszkańcy dostali wymówienia umowy. Nowy właściciel uzasadnia, że chciałby zamieszkać w ich mieszkaniach. Mieszkania znajdują się jednak na różnych piętrach.
W kamienicy przy Hetmańskiej 1 trwa wyniszczająca walka pomiędzy lokatorami, a deweloperem, który kupił kamienicę trzy lata temu. Wszystko zaczęło się w wigilię Bożego Narodzenia 2009 roku. - Dokładnie wtedy dostaliśmy pierwszy nakaz eksmisji - wspomina Aniela Przygodzka.

W dokumencie wymówienia umowy najmu ten sam powód dotyczył każdego lokatora: deweloper chce u niego zamieszkać. Jak to? - zaczęli pytać mieszkańcy. Deweloper będzie mieszkał równocześnie pod "trójką" na parterze i pod "szóstką" na 2 piętrze. Może chce połączyć mieszkania?

ZOBACZ KOMENTARZ:
DEWELOPER JAK JOGIN LUB FAKIR

- Tak waśnie zamierzałem zrobić. Możliwości konstrukcyjne tej kamienicy na to pozwalają - zapewnia właściciel spółki Avelier (nie zgadza się na podanie nazwiska) i równocześnie dodaje, że teraz jednak... zmienił zdanie. - Każdy może się rozmyślić - przekonuje.

Mieszkańcy od początku nie chcieli uwierzyć w zamiary dewelopera. - Przecież widać , że to naginanie prawa - mówi Jacek Przygocki spod "trójki". - Proszę mi wyjaśnić, jak deweloper chciał połączyć parter z drugim piętrem - puka się w czoło Przygocki i od razu dodaje, że z całą sprawą udali się do prawników, a teraz do sądu.

- Zakładamy, że deweloper nie posiada, niczym św. Ojciec Pio, nadprzyrodzonej zdolności bilokacji, czyli bycia w dwóch miejscach naraz - mówi Michał Boruczkowski z kancelarii Answer prowadzący sprawę Przygockich. - Dlatego też wierzymy, że sąd, opierając się na wskazaniach wiedzy i doświadczenia życiowego uzna, iż nowy właściciel deklarując zamieszkanie w dwóch lokalach, obchodzi prawo - dodaje.

Równocześnie deweloper podniósł lokatorom czynsz. Przygoccy, za swoje 55 metrowe mieszkanie płacą obecnie ok 1 tys. zł. Oboje są na rentach inwalidzkich. Przy czym Aniela Przygocka ciężko choruje.

Tymczasem deweloper twierdzi, że z Przygockimi, chociaż próbował, nie może się porozumieć. - Oni prowadzą walkę podjazdową - twierdzi - Poza tym podejrzewam, że pan Przygocki wynajął kogoś aby wylał śmierdzącą substancję na klatce schodowej nowego budynku [dobudowanego do kamienicy w 2010 r - przyp. red.]. Ktoś ukradł podczas budowy agregat tynkarski, potem zaczęły się pojawiać niecenzuralne słowa wypisane farbą i wyryte na drzwiach wejściowych - wylicza deweloper.

Przygoccy zaprzeczają. Twierdzą, że nie mają z tymi sprawami nic wspólnego: - To pomówienia - twierdzą.

Spośród dawnych lokatorów w kamienicy pozostały jeszcze, oprócz państwa Przygockich, dwie rodziny. W trudnej sytuacji jest Czesław Więziołek, samotny staruszek mieszkający pod "szóstką". On także dostał nakaz eksmisji do marca 2013 r. Jednak teraz deweloper wycofuje się z tego. - Właściciel powiedział mi ostatnio: Panie Czesiu, może pan tu mieszkać jak długo chce - opowiada Czesław Więziołek. Potwierdza to deweloper.

Wczoraj Przygoccy dostali z sądu zawiadomienie o pierwszym terminie rozprawy. Sąd wyznaczył go na początek lipca. Będą się domagać stwierdzenie nie nieważności wypowiedzenia umowy najmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski