Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Makieta dla niewidomych zasypana szkłem albo brudna od wymiocin

Beata Marcińczyk
Makieta była zabrudzona prawdopodobnie od weekendu
Makieta była zabrudzona prawdopodobnie od weekendu Beata Marcińczyk
Miniatura Starego Rynku jest brudna, bywa wysypana szkłem z pobitych butelek, albo - jak to jest od kilku dni - zanieczyszczona wymiocinami. W dodatku nie wiadomo, kto ma ją sprzątać.

Zamknij oczka, wyciągnij rączki przed siebie i dotknij - tak wygląda Stary Rynek! - namawiałam synka podczas jednego ze spacerów po Starym Mieście. - Tak zwiedzają niewidomi, dotykiem - tłumaczyłam maluchowi, któremu miniatura z ratuszem i kamieniczkami bardzo się spodobała. Teraz takiego poznawania świata nie polecam: miniatura Starego Rynku jest brudna, bywa wysypana szkłem z pobitych butelek, albo - jak to jest od kilku dni - zanieczyszczona wymiocinami. W dodatku nie wiadomo, kto ma ją sprzątać.

Wczoraj rano zdjęcia przy makiecie robiła sobie grupa turystów z Niemiec, chwilę później fotografowali ją Włosi. To była zła reklama dla Poznania. - Gdybym wiedział sam wziąłbym jakieś ściereczki, by ją wyczyścić - mówi rozżalony autor rzeźby Roman Kosmala. - Kiedyś było w niej pełno piasku. Żałowałem, że nawet pędzelka jakiegoś nie mam, by go wymieść. Innym razem wyzbierałem szkło butelek po piwie. Przecież, gdyby niewidomy chciał dotknąć czegoś na makiecie mógłby się poważnie poranić - dodaje artysta. Aleksander Rodziewicz, dyrektor zarządu okręgu Polskiego Związku Niewidomych, jest tak zbulwersowany, że trudno mu sprawę komentować.

- Gdy niewidomi zwiedzają miasto z przewodnikiem, ten może ich uprzedzić, by makiety nie dotykali, bo jest brudna. Ale jest wielu niewidomych, którzy doskonale sami sobie radzą i zwiedzają Polskę. Gdyby poranili sobie dłonie szkłem nie byliby w stanie czytać dotykiem - martwi się A. Rodziewicz. W połowie października Kosmala podczas montażu rzeźby mówił właśnie o tym, że najbardziej obawia się wandali.

Skontaktowaliśmy się z firmą Alkom, która dba o porządek w tym rejonie miasta. - Porządkowanie tej makiety nie należy do naszych obowiązków. Sprzątamy tylko płytę, o chodniki muszą dbać właściciele posesji, ale natychmiast wyślę tam kogoś, żeby posprzątał - obiecał Piotr Sadowski z Alkomu.

O sprawie poinformowaliśmy też Urząd Miasta. - Postaramy się oczywiście, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości - zapewnił Rafał Łopka z Biura Prasowego, który starał się wczoraj znaleźć odpowiedzialnego za utrzymanie makiety w porządku.

- Zawsze będę miał przy sobie ściereczkę, żeby chociaż sadze zetrzeć - zapewnia R. Kosmala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski