Ma to być pomysł na rozwój tych terenów, a jednocześnie zabezpieczenie ich przed wandalami.
- Oczywiście nie da się tego zrobić w tym roku - zauważa Tuszewski. - To pomysł, który może być realizowany przez kilka lat - dodaje. Według niego ogrodzić Maltę można płotem lub też systemem żywopłotów.
- Podobne rozwiązania istnieją w innych krajach. Za przykład może służyć Central park w Nowym Jorku lub Richmond Park w Londynie - wyjaśnia. W tym ostatnim dzięki płotom biegają nawet daniele. Według Tuszewskiego podobnie może być w Poznaniu. Jednak najważniejsze będzie to, że Maltę odgrodzi się od okolicznych dróg, będzie miała ona jeszcze bardziej rekreacyjny charakter.
- Według mnie taki płot będzie też pozytywnie wpływał na wypoczywających - stwierdza pomysłodawca. - Będzie mniej śmiecenia, dewastacji - wyjaśnia. Dodaje, że przykładem tego może być to, ile ton odpadków wydobywa się co cztery lata z dna jeziora, podczas spuszczania wody ze zbiornika.
Trwa czyszczenie Malty. Wyławiają ryby i przenoszą szczeżuje [ZDJĘCIA]
Okazuje się, że pomysł z ogrodzeniem Malty nie jest nowy. - Gdy tworzyłem tereny nad Maltą to zastanawiałem się nad stworzeniem wokół płotów. Takich zwykłych lub roślinnych. - wspomina Klemens Mikuła, projektant Malty. - Jednak wówczas zarzuciłem ten pomysł z uwagi na ogromne koszty - dodaje.
On również jest zdania, że ogrodzenie to mniejsza ilość dewastacji. Jako przykład podaje park Wilsona i ogród botaniczny. - Tam nikt nie niszczy drzew, ławek w takim stopniu jak na Malcie, gdyż są mury - stwierdza.
Wyznaje, że gdy tworzył Maltę, to zastanawiał się nawet nad wprowadzeniem opłat za wejście. - Gdy ktoś zapłaci przysłowiową złotówkę lub 50 groszy to lepiej się zachowuje. Zapłacił, to dba o to na co wydał pieniądze - stwierdza Klemens Mikuła.
Innego zdania jest radny Łukasz Mikuła, przewodniczący komisji polityki przestrzennej (prywatnie wnuk Klemensa Mikuły). - O stworzeniu płatnego parku nie ma mowy - stwierdza radny. - To nie jest teren taki jak w centrum, który można ogrodzić - dodaje Łukasz Mikuła. Jednak stwierdza, że należy pomyśleć o tym jak dalej rozwijać tereny przy Malcie jako centrum, ale wypoczynku i rekreacji.
Wspólny bilet na atrakcje poznańskiej Malty? Tak chcą ściągnąć turystów
Zdecydowanie przeciwny pomysłowi jest wiceprzewodniczący rady miasta Michał Grześ, który mieszka kilkaset metrów od jeziora. - To może być pierwszy krok do komercjalizacji tego rejonu - zapowiada. - Dość jest już płatnych atrakcji w mieście. Zostawmy coś, z czego możemy skorzystać za darmo - apeluje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?