Były europoseł wytoczył nam proces domagając się ogromnego odszkodowania (3,3 mln zł) oraz zadośćuczynienia (800 tys. zł) za naruszenie dóbr osobistych i utraconą przyszłą pensję. Twierdził, że z powodu cyklu publikacji "Głosu Wielkopolskiego" nie został on kolejną kadencję posłem PiS w Parlamencie Europejskim.
W styczniu br. Sąd Okręgowy przyznał Marcinowi Libickiemu 100 tys. zł. Od tego wyroku polityk złożył apelacje domagając się wyższego zadośćuczynienia oraz odszkodowania. Z apelacją wystąpiła także pełnomocnik naszej redakcji wnosząc o oddalenie wszystkich roszczeń.
Sąd Apelacyjny podzielił nasze stanowisko i zmienił wyrok sądu pierwszej instancji. Polityk nie otrzyma żadnych pieniędzy, a zarazem poniesie koszty procesu. Zadecydowało o tym przeprowadzenie dowodu z dokumentów SB dotyczących Marcina Libickiego, które były podstawą naszych publikacji . Nie były one badane przez sąd pierwszej instancji.
- Nie potwierdziły się złe intencje przypisywane autorom. W ocenie sądu dziennikarze postępowali rzetelnie i z należytą starannością. Autorzy publikacji byli uprawnieni do oceny i wyciągania wniosków z materiałów archiwalnych SB. Cytowali te dokumenty dosłownie. Umożliwiali też powodowi przedstawianie jego wersji wydarzeń - stwierdził sędzia Jerzy Geisler w uzasadnieniu wyroku.
Sędzia wyjaśnił, że dla oceny publikacji pod kątem rzetelności nie miało istotnego znaczenia orzeczenie sądu stwierdzające, że Marcin Libicki nie jest kłamcą lustracyjnym.
Były europoseł nie wyklucza wystąpienia o kasację wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?