Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Maturzysta z VII LO zmarł na sepsę

Katarzyna Sklepik, Katarzyna Kamińska
Maturzysta z poznańskiego VII Liceum Ogólnokształcącego im. Dąbrówki zmarł na sepsę wywołaną meningokokami. Rodzina chłopca, jego dziewczyna, uczniowie z klasy i wychowawca są pod opieką lekarzy.

- W tej chwili pod nadzorem sanepidu jest 51 osób (stan na niedzielę) - wylicza Cyryla Staszewska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Poza najbliższymi chłopca i jego kolegami z klasy objęliśmy nadzorem także 15 osób ze szpitala MSWiA w Poznaniu. Wszystkim podano antybiotyki.

Z naszych informacji wynika, że licealista źle czuł się już trzy dni wcześniej - zwolnił się z lekcji. Dzień przed śmiercią grał jednak z kolegami w piłkę nożną. Być może osłabienie organizmu w połączeniu ze zmęczeniem i chorobą kardiologiczną spowodowały tak gwałtowny przebieg sepsy i w rezultacie śmierć.

- Rodzice kolegów maturzysty dzwonili do nas po radę, co mają robić - mówi dr med. Beata Bolewska, lekarz dyżurny na oddziale zakaźnym szpitala im Strusia w Poznaniu. - Radziłam, by skontaktowali się z lekarzem rodzinnym i wzięli lek stosowany w takich przypadkach.

W profilaktyce sepsy specjaliści zalecają przyjęcie jednorazowej dawki chemioterapeutyku o nazwie ciprofloksacyna. Lekarka podkreśla, że tak gwałtowny przebieg sepsy wywołanej meningokokami zdarza się, ale nie jest częste.

- Nie mogę nic powiedzieć o tym konkretnym przypadku, bo chłopak nie był naszym pacjentem - podkreśla Beata Bolewska. - Mógł być jednak obciążony jakąś chorobą przewlekłą, do tego doszło osłabienie organizmu i wysiłek.

Lekarka podkreśla bardzo dobrą -jej zdaniem - reakcję dyrekcji szkoły i sanepidu. Dyrektor VII Liceum Ogólnokształcącego, Paweł Kozłowski natychmiast zamieścił komunikat na stronie internetowej: "W szkole wystąpiła infekcja posocznicy meningokokowej. W przypadku pojawienia się grypopodobnych objawów (wysoka gorączka, dreszcze, pocenie się) nie można ich lekceważyć, należy udać się do lekarza".

O śmierci kolegi uczniowie dowiedzieli się od dyrektora szkoły podczas rekolekcji.

- To było w kościele, za chwilę miała rozpocząć się msza święta - wspomina Natalia Pawlak, maturzystka z "Dąbrówki". - To był szok, nagle do nas dotarło, że w XXI wieku taka choroba jak sepsa nadal jest śmiertelna, a nasze życie takie kruche... Choć msza była smutna, bo każdy myślał tylko o tym, co się stało z Krzysiem, to mimo bólu, jaki nas przeszywał, była niezwykła.

Dzisiaj i jutro koledzy z klasy Krzysztofa, a także wszyscy uczniowie, którzy będą potrzebowali wsparcia psychologa, będą mogli z jego pomocy skorzystać.

- Jeśli będzie taka potrzeba, zorganizujemy więcej spotkań z psychologiem, nie tylko dla uczniów, ale i nauczycieli. Wszyscy bardzo przeżyliśmy tę tragedię - dodaje dyrektor szkoły.
Krzysztofa lubili wszyscy. Był wesoły, pogodny, otwarty, sympatyczny. Grał na gitarze.

- I nie tylko - przyznaje Danuta Hewelt, wychowawczyni klasy politechnicznej, do której chodził chłopiec. - Obojętnie, jaki instrument wziął do ręki, wszystko mu pięknie grało. Był bardzo koleżeński, szczery, typowy nastolatek: uśmiechnięty i lubiany przez kolegów.

Przygotowywał się do matury z matematyki i fizyki. Choć nie był "kujonem", to sporo czasu poświęcał na naukę.

- Krzysiek był bardzo towarzyski, rzucał się w oczy, gdy szedł po korytarzu - dodaje Natalia Pawlak. - Był bardzo zgrany ze swoją klasą.

Dzisiaj, o godzinie 10.30 na szkolnym boisku odbędzie się apel poświęcony Krzysztofowi, a na honorowym miejscu w szkole ustawiony będzie jego portret. Uczniowie położą kwiaty, zapalą znicze.
"Dziękujemy za każdą rozmowę, za uśmiech, za każdą zagraną nutkę, za to, że z nami byłeś" - napisali na szkolnej stronie internetowej przyjaciele Krzysztofa. Pogrzeb maturzysty odbędzie się w czwartek w Murowanej Goślinie.

Sepsa - co to za choroba?

Meningokoki to bakterie wywołujące zapalenie opon mózgowych.

Około 5-10 proc. zdrowych ludzi jest nosicielami meningokoków bez świadomości tego faktu. U młodzieży odsetek ten może przekraczać 20 proc. I to u młodych ludzi właśnie - między 11. a 24. rokiem życia - notowany jest szczyt zachorowań spowodowanych przez te bakterie. Dlaczego?

Dojrzewający organizm staje się bardziej podatny na wszelkie zakażenia. A zakazić meningokokami się jest łatwo - dzieląc się kanapką, pijąc z jednej butelki czy podczas pocałunków.

Inwazyjna choroba meningokokowa ma bardzo gwałtowny przebieg, musi być wcześnie rozpoznana i natychmiast leczona. Może przybrać postać zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych albo (choć zdarza się, że równocześnie) sepsy (inaczej zwanej posocznicą), czyli - upraszczając - równoczesnego zapalenia licznych ogranów ciała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski