Poznań: Męskie Granie 2018 na Cytadeli. Pierwszy przystanek na tegorocznej trasie festiwalu [ZDJĘCIA, PUBLICZNOŚĆ]

W nocy z soboty na niedzielę zakończył się na poznańskiej Cytadeli pierwszy z koncertów tegorocznego „Męskiego Grania” jednego najpopularniejszych letnich cykli koncertowych cykli w Polsce.

Jak powiedział prowadzący imprezę Piotr Stelmach jeszcze nigdy „Męskie Granie” nie wzbudziło takiego zainteresowania, jak w tym roku. To prawda - bilety, które można było kupić tylko w internecie, zniknęły błyskawicznie. Dlatego wielu z tych, którym nie udało się kupić biletu, przyszło i słuchało kolejnych wykonawców u wejścia na imprezę.

W sobotę w Poznaniu rozpoczęła się dziewiąta edycja „Męskiego Grania”. To jeden z najpopularniejszych letnich wędrujących festiwali muzycznych w Polsce w ostatnich latach.

Początek koncertu przyniósł występ zespołu Pogodno i rytmiczna muzykę z jego najnowszej płyty „Sokiści chcą miłości” . Gościem specjalnym grupy był Krzysztof Zalewski, który razem z nim wykonał wielki przebój Leonarda Cohena „Halllujah”.

Znacznie bardziej energetyczną muzykę zaserwował zespół Coma., Natomiast znów nieco muzyki klimatycznej przedstawili Fisz Emade Tworzywo, czyli bracia Waglewscy. Gdy ich koncert dobiegł końca na Scenie "Ż" słuchaliśmy Huberta Tasa i grupy The Small Circle. Współbrzmienie sekcji dętej z instrumentami smyczkowymi i elektroniką robiło wrażenie.

Zaraz potem na scenie głównej byliśmy świadkami jednego z najbardziej oczekiwanych setów koncertu, czyli Zalewskiego śpiewającego Niemena. Od premiery tego projektu na festiwalu w Jarocinie minął rok. Zalewski jest oraz bardziej dojrzały, choć śpiewając „Dziwny jest ten świat” brakuje mu niemenowskiej ekspresji. Pokazał jednak, że utwór ten to piękny blues. Tego wieczoru swoją premierę miał niezwykle poetycki teledysk do piosenki” Jednego serca”. Szkoda, że zapowiadając go Zalewski pomylił się i powiedział, że płyta Niemen Enigmatic , na której nagrał ją Niemen pochodzi z roku 1971. Krążek ten ukazał się o rok wcześniej.

Na Scenie "Ż" dobrze wypadł Limboski. Wśród wykonywanych przez niego piosenek nie zabrakło jednego z największych jego przebojów „Czarne serce”.

Natomiast duża scena należała najpierw do Korteza, którego siłą są nie tylko wpadające w ucho melodyjne piosenki, ale charakterystyczny , chropawy głos. Po Kortezie słuchaliśmy mającego liczną rzeszę fanów Dawida Podsiadło, który powraca po rocznej przerwie. Kulminacyjnym momentem koncertu był występ Męskie Granie Orkiestry, której przewodzą w tym roku trzej wymienieni już Zalewski, Kortez i Podsiadło. Ich sztandarowy utwór „Początek’ stanie się nie tylko przebojem tego lata.

„Męskie Granie” ruszyło. Teraz wypada czekać co jego organizatory wymyślą na jubileuszową trasę za rok i mieć nadzieję, że o bilety będzie łatwiej.

Jak było na Męskim Graniu w Poznaniu? Zobaczcie zdjęcia:

Zobacz także:

Męskie Granie w 2018 roku bez Pawła Domagały? „Wydajemy nową płytę i na tym się skupimy”:

Źródło: przeAmbitni.pl

POLECAMY:

Najgorsze mieszkania do wynajęcia