Miasto nie ma lokali socjalnych, więc płaci "frycowe". W 2010 i 2011 było to ponad 8 mln złotych. Teraz, choć rok się jeszcze nie kończy, już wiadomo, że suma odszkodowań przekroczy 10 mln złotych. I to mimo podpisywania wciąż nowych ugód, np. ze spółdzielniami.
Rozmowy z właścicielami toczą się na różnych poziomach, ale wszystkie mają prowadzić do powstrzymania wzrostu odszkodowań. Dzięki zawarciu ugód ze zrzeczeniem się roszczeń wobec miasta zaoszczędzono około 1,7 miliona złotych. Na tym, że lokale remontują inni, a nie ZKZL - około pół miliona.
- Kolejny milion to oszczędności na kosztach sądowych - dodaje J. Pucek. - W sumie zaoszczędziliśmy więc już ponad 3 miliony. Oprócz tego chcemy odzyskiwać część zapłaconych już odszkodowań - na przykład z wkładów budowlanych dłużników spółdzielni, które po wyprowadzce do lokalu socjalnego są im zwracane. Z tym, że najpierw trafiają do komornika. Z tego tytułu liczymy na około 300 tysięcy.
Lokale socjalne mają też powstawać w mieszkaniach opuszczonych przez osoby z wyrokami eksmisyjnymi bez prawa do innego dachu nad głową.
- Do połowy lipca przeprowadzonych zostanie czterdzieści takich eksmisji - dodaje dyrektor Pucek. - Chcemy, by eksmisje odbywały się latem, aby ci ludzie mieli czas na znalezienie sobie lokum i zagospodarowanie się. Lato to także najlepszy czas dla remontów, które musimy przeprowadzić.
Dyrektor nie ukrywa: Istnieje ryzyko, że "na styk" zmieścimy się w 10,5 mln zarezerwowanych na odszkodowania w tym roku w budżecie. Ale gdybyśmy nie zwiększyli zaangażowania w te sprawy, to z naszych analiz wynika, że musielibyśmy zapłacić nawet ponad 15 milionów!
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?