Czytaj także:
Poznań: Protest mieszkańców Biskupińskiej [ZDJĘCIA]
Protest mieszkańców poskutkował - ciężarówki nie rozjadą Palędzia
- Specjalnie spotkaliśmy się o godzinie 8, bo wtedy ruch jest największy - mówili. Faktycznie, gdy weszli na przejście dla pieszych, natychmiast zaczęły się robić korki. Gdy ludzie schodzili z jezdni, auta z trudem się mijały. Bo droga jest bardzo wąska, z tak zwanymi mijankami, zbudowanymi na wypadek, gdyby w jednym miejscu zjechały się dwa samochody z przeciwnych stron. Sęk w tym, że auta w obie strony jeżdżą bez przerwy.
- Sąsiad miał już cztery razy urwane lusterka, bo dwa auta nie mieściły się na drodze - mówił jeden z uczestników pikiety. Inni podają kolejne argumenty: - Czasem samochodów jest tak dużo, że nie możemy wyjechać z naszych posesji. Zagrożeni są piesi i rowerzyści, którzy chcą dotrzeć do jeziora. Potrącone mogą być dzieci, które chodzą tędy do szkoły. Nie ma chodnika, pobocza, nie ma nawet latarni - wyliczają niedogodności.
- Przy drodze rosną drzewa, które są pod ochroną. Nie można ich wyciąć, by poszerzyć drogę, wybudować chodnik czy pobocze - mówi Hanna Górzna-Kamińska. Pokazuje zdjęcia okolic ulicy Biskupińskiej. - Trzeba chronić tę przyrodę - przekonuje i wyciąga dokumenty: - Ta droga w części jest lokalna, w części dojazdowa. My chcemy tylko, by przestrzegano prawa. Gdyby wjazd był możliwy tylko dla mieszkańców, ulica byłaby wystarczająca.
- Domagamy się, by droga, ze względu na jej pochyłość, znalazła się wśród priorytetowych do odśnieżania, bo zimą strach tędy jeździć. Chcemy także, aby dostęp do niej był ograniczony - tłumaczy Marek Bukała.
Problem powstał, gdy na Biskupińskiej położono asfalt. Kierowcy zaczęli ją wykorzystywać jako skrót z Obornik, Złotnik czy Suchego Lasu do ulicy Dąbrowskiego.
- Nie rozumiem, o co chodzi. Jest droga, więc nią jadę - denerwował się jeden z kierowców, którzy "utknęli" podczas pikiety. Inny przyznał, że ulica jest niebezpieczna. - Trudno się zmieścić, gdy z przeciwka jedzie inne auto, ale jeżdżę tędy, bo w ten sposób zyskuję kilka minut - mówi.
- Tę drogę wyremontowaliśmy na prośbę rady osiedla Krzyżowniki - Smochowice - przypomina Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. Ale na temat wprowadzenia ewentualnych zmian na tym odcinku nie ma wiele do powiedzenia: - Nie możemy zamykać dostępu do drogi publicznej - tłumaczy.
Mieszkańcy nie zamierzają się jednak poddawać i planują kolejne akcje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?