Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Mieszkańcy Sarmackiej bez ulg

Beata Marcińczyk
To niesprawiedliwe! My o te domy od lat dbaliśmy - przekonują mieszkańcy
To niesprawiedliwe! My o te domy od lat dbaliśmy - przekonują mieszkańcy Fot. Paweł Miecznik
Mieszkańcy posesji przy ulicy Sarmackiej, którzy od kilkunastu lat walczyli o możliwość wykupu domów i działek od miasta z bonifikatą, z jaką mieszkania wykupili lokatorzy komunalni, piszą pozew do sądu administracyjnego. Wojewoda, do którego zwrócili się ze sprawą kilka tygodni temu, nie znalazł bowiem podstaw, by im pomóc.

Zobacz też:
Zapamiętamy sobie, jak głosowaliście!

Mieszkańcy posesji przy ulicy Sarmackiej, którzy od kilkunastu lat walczyli o możliwość wykupu swych domów i działek od miasta z bonifikatą taką,z jaką mieszkania wykupili lokatorzy komunalni, wchodzą na drogę sądową. Piszą pozew do NSA. Wojewoda, do którego zwrócili się ze sprawą kilka tygodni temu, nie znalazł podstaw , by im pomóc. Przygotowali więc także pisma do Prezydenta RP, Rzecznika Praw Obywatelskich i posłów oraz radnych Poznania.

- O prawo do wykupu naszych mieszkań walczymy od 1995 roku. Kawałki gruntu i maleńkie drewniane domki od miasta otrzymali tu w latach trzydziestych nasi przodkowie. Wszystko, co miasto im dało musieli odpracować i tak też robili- opowiada Elżbieta Skrzypczyńska ze Stowarzyszenia Sarmacka.

To ona była jedną z osób, które podczas sesji 12. kwietnia zapowiadały, że ich walka z miastem dopiero się zaczęła. - Wtedy radni wprowadzili uchwałę, że możemy nasze lokale z działkami wykupić, ale nie dostaniemy takiej zniżki, jak pozostali "komunalni" tylko 40 procent. Kolejne 20 procent możemy zyskać, jeśli zapłacimy wszystko od razu. To niesprawiedliwe, bo to my o te domy dbaliśmy, remontowaliśmy, budowaliśmy drogi, martwiliśmy się o media. Miasto przez lata nie robiło nic, tylko pobierało czynsze!

Historię swego osiedla oraz negocjacji z miastem o wykup spisali na kilku stronach. Wszystkie dokumenty zebrane są w pięciu opasłych tomach - zawierają kopie uchwał z 1933 roku, mapki, korespondencję z Urzędem Miasta, notatki ze spotkań, dokumenty z PINB-u i inne. Wszystko to stanowi ich oręż w prowadzonej walce.

Mieszkańcy Sarmackiej chcieliby bowiem 65 proc. bonifikaty i kolejnych zniżek za lata wymieszkane. Twierdzą, że uchwała z kwietnia zrównuje ich z tymi osobami, które zamieszkały przy Sarmackiej dopiero kilka lat temu. Szukali poparcia u wojewody. Ten nie znalazł podstaw do wstrzymania realizacji tego, co uchwalili radni.

Mieszkańcy z Sarmackiej protestują

- Ustawa o gospodarce nieruchomościami nakazuje gminom rozróżnić lokale na te we wspólnych budynkach jak i na te atrakcyjniejsze, z prawem do działki. - mówi Rafał Łopka z Urzędu Miasta. - Jedną z różnic jest to, że o prawie do pierwszeństwa wykupu "jednolokalówek" musieli zadecydować radni. I radni zgodzili się na to, jednocześnie przyznając najwyższe bonifikaty, jakie dopuszcza ustawodawca. I to jest właśnie druga różnica. Ciężko dyskutować z ustawodawcą, który stwierdzając widocznie, ze “jednolokalówki" są bardziej atrakcyjne, przyznał im możliwość 60 procentowej bonifikaty.

- Tylko że my w 2008 roku otrzymaliśmy informacje, że mamy składać wnioski, bo lokale można będzie wykupić z bonifikatą na mocy uchwały radnych z dnia 17.10.2000 r. Mieszkańcy komunalni mieli otrzymać bonifikaty nawet do 90 procent - mówi E. Skrzypczyńska. - My nie chcemy na tym gruncie zarobić, mamy tu swoje domy.

- Wspomniana ustawa jasno określa, że wszyscy, którzy kupili mieszkania z bonifikatą, nie mogą ich zbywać przez okres 5 lat - dodaje Rafał Łopka.

Mieszkańców Sarmackiej wspiera Rada Osiedla Naramowice.

- Ci ludzie ludzie są potomkami na przykład powstańców wielkopolskich, którzy dostali tę ziemię od miasta za zasługi. Uważamy, że z moralnego punktu widzenia jest niedopuszczalne, aby władze nie pozwalały żyć w spokoju wnukom bohaterów -komentuje Adam Szabelski, przewodniczący RO Naramowice.- Mieszkańcy sarmackiej nie domagają się nadzwyczajnych przywilejów, ale potraktowania ich na równi z innymi osobami, które mogły wykupić lokale komunalne z odpowiednią ulgą.

Zaznacza też, że uchwała rady Miasta powinna być skonsultowana z radnymi osiedla, a nie była. Skarga w tej sprawie też trafiła już do wojewody.

- W ubiegłym roku przeprowadzono wielką reformę rad osiedli. Rada Osiedla Naramowice jako pierwsza wykorzystała nowe kompetencje i wystąpiła do Rady Miasta z inicjatywą uchwałodawczą. Dotyczy ona zmiany uchwały nr IX/86/VI/2011 Rady Miasta Poznania z dnia 12 kwietnia 2011 r. właśnie w głośnej sprawie konfliktu mieszkańców przy ul. Sarmackiej z prezydentem, z powodu przyznania im znacznie mniejszej bonifikaty na wykup ich domów, niż obiecywał - dodaje A. Szabelski.

- Władze Poznania stoją, więc przed wyborem: uzyskać pieniądze, czy sprawić, aby sprawiedliwości stało się zadość. My, Rada Osiedla Naramowic nie mamy wątpliwości, iż w tym wypadku należy kierować się moralnością, a nie rachunkiem ekonomicznym, który często bywa bezduszny. Miasto Poznań nie jest firmą, ale jest wspólnotą.

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Informacja o braku interwencji wojewody zaskoczyła Tomasza Lewandowskiego, przewodniczącego komisji gospodarki komunalnej i polityki mieszkaniowej rady Miasta Poznania.

- To smutna wiadomość, bo w innych sytuacjach, mniej kontrowersyjnych, służby wojewody dopatrywały się nierównego traktowania. Pamiętam dyskusję jesienią 2008 roku. Wtedy mówiło się mieszkańcom Sarmackiej o zupełnie innych bonifikatach- komentuje T. Lewandowski.- Z mojej wiedzy wynika, że w sprawie przyznania bonifikat nie ogranicza nas ustawa o gospodarce nieruchomościami.

Radny zapewnił, że jeszcze raz zainteresuje się sprawą.

Komentarze:

radca prawny Oskar Pawłowski z Kancelarii Prawnej Oskar Pawłowski i Wspólnicy sp.k.

Odnosząc się do opisanej sprawy należy zauważyć, iż zwracanie się z pismami do organów, do których kompetencji nie należy rozstrzyganie o konkretnych stanach prawnych, jak w niniejszym stanie faktycznym czyni to Stowarzyszenie Sarmacka, jest nieefektywne. Powyższe działania powodują co prawda nagłośnienie sprawy, jednakże pozostają bez wpływu na sytuację prawną danych osób. Sugerowałbym dochodzenie swoich praw przed organami kompetentnymi do rozstrzygania o nich, tylko w ten sposób możemy uzyskać satysfakcjonujące nas rozstrzygnięcie. Jest to jedyne skuteczne narzędzie w dochodzeniu naszych praw.

Michał Kopiński:
Miasto, nie Mikołaj

Adam Szablewski z Rady Osiedla Naramowice przekonuje, że mieszkańcom posesji przy ul. Sarmackiej należą się ogromne zniżki przy wykupie od miasta domów i działek. Sami mieszkańcy są oczywiście podobnego zdania.
A mi się decyzja miasta i wojewody podoba. Nie może być tak, że ktoś dostaje od miasta grunt - który za kilka lat będzie mógł sprzedać z ogromnym zyskiem - niemalże za damo. Poznań jest coraz bardziej zadłużony, kolejne inwestycje stają pod znakiem zapytania, więc zwyczajnie nie stać nas na bycie św. Mikołajem.
40 czy nawet 60 procent zniżki to wystarczające "wynagrodzenie" za to, że lokatorzy od dziesięcioleci dbali o wynajmowane domy.

AKTUALNOŚCI Z WIELKOPOLSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski