- Według naszych danych w 2002 roku ktoś dostał przydział na ten lokal. Prawdopodobnie w nim w ogóle nie zamieszkał, dlatego rok później rozwiązaliśmy z nim umowę - mówi Magdalena Gościńska z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Dlaczego mieszkanie znów stało puste?
CZYTAJ TEŻ:
PUSTOSTANy - ILE ICH JEST NAPRAWDĘ?
- Tam jest tylko jeden pokój, mała garderoba i kuchnia. Ogrzewanie na węgiel. W dodatku nie ma łazienki i wc - mówią mieszkańcy domu.
Ale nie potrwa to już długo. W kwietniu ZKZL oferował mieszkanie jako lokal do remontu. Zamieszka w nim Leszek Pluciński z córką.
- Nowy właściciel kamienicy, w której wynajmowaliśmy mieszkanie wypowiedział nam umowy. Musieliśmy znaleźć coś innego i udało się - mówi L. Pluciński. Ocenia, że największym wydatkiem będzie zmiana sposobu ogrzewania mieszkania na gazowe: - Ze zrobieniem łazienki problemów nie będzie.
Koszty przygotowania pustostanu do zamieszkania szacuje na ponad 20 tys. zł, ale jest szczęśliwy, że znalazł dach nad głową.
- Proponowanie pustostanów do remontu to tylko jeden z kilku sposobów ich zagospodarowania - tłumaczy Waldemar Kryszkowski z ZKZL, który od stycznia ma "zadanie bojowe". To na nim spoczywa odpowiedzialność, by pustostany przestały być piętą achillesową miasta. A były nią na pewno jeszcze dwa lata temu. Wtedy Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej, włamując się do siedemdziesięciu mieszkań udowodniło, że takich lokali są... setki. Prawdopodobnie aż 850!
- Sytuacja diametralnie się zmieniła - podkreśla Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL.
- Teraz mamy około 650 pustostanów. Połowa z nich wyłączona jest kompletnie z eksploatacji, bo to mieszkania na przykład w kamienicach, które wystawiane są lub będą na sprzedaż albo w budynkach, które muszą zostać rozebrane - tłumaczy W. Kryszkowski. - Z 355, które nadają się do zamieszkania, zagospodarowaliśmy 150. Wciąż też dochodzą nowe, bo ludzie wyprowadzają się albo umierają.
Co roku przybywa ok. 250 pustostanów. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca aż 4 nowe przybyły tylko w jednym budynku - ogromnym czworoboku przy ulicach Tokarskiej, Wspólnej i Rolnej, gdzie jest w sumie 290 lokali. To właśnie tam dwa lata temu włamało się SPE.
- Chyba z kilkanaście mieszkań stoi pustych. Nawet od kilkunastu lat, jak mówią sąsiedzi. Kiedy ktoś w nich zamieszka?- pyta Teresa Sworowska, mieszkanka czworoboku.
- Musieliśmy je wyremontować i zainstalować wentylacje, bo nie spełniały warunków technicznych. Jest ich ponad 20. Jeszcze w tym roku zamieszkają w nich lokatorzy - zapewnia dyrektor. Nowi mieszkańcy wprowadzają się też do lokali w barakach np. przy ul. Nowotarskiej, z których rodziny wyprowadziły się do bloków wybudowanych na Głuszynie. - Coraz więcej jest także chętnych na mieszkania do remontu, nawet te duże. Bilans wychodzi więc nam na plus - przekonuje Pucek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?