- Czasami aż strach przejść obok grupki młodych osób - mówi Dorota, mama 8-letniej Julki. - Przeklinają, zaczepiają przechodniów. I choć nie wiem, czy mogliby popełnić przestępstwo czy tylko starają się groźnie wyglądać, wolałabym ich nie spotykać. Zwłaszcza, gdy idę sama z dzieckiem - niepokoi się, co będzie za kilka lat, gdy jej córka i dzieci, z którymi chodzi do szkoły, będą w ich wieku.
Nie jest ona w swoich poglądach odosobniona. Wyrostki przesiadujące w bramach, pijące alkohol, są jednym z największych utrapień poznaniaków.
- Od lat znajdują się na szczycie listy zagrożeń wskazywanych przez mieszkańców - mówi radny Krzysztof Skrzypin-ski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miasta Poznania. - Dlatego zachęcamy policję do wzmożonych działań. Jej skuteczność jest niezła, natomiast nie bardzo się ona przekłada na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Sami pomagamy zagospodarowywać młodym czas i odciągnąć ich od złego towarzystwa. Budujemy siłownie, doposażamy świetlice.
Patrząc na policyjne dane, wydaje się to niewystarczające. Dwóch młodzieńców w wieku 15 i 16 lat przez kilka miesięcy spędzało sen z powiek mieszkańców Rataj. Latem ujęto ich za włamania do pojazdów, jesienią zarzucono im zniszczenie 35 samochodów. Wyrostki młotkiem wybijali szyby, wyrywali wycieraczki i lusterka. Na Grunwaldzie 16-latek kilkadziesiąt razy włamywał się do samochodów. Kradł to, co mogło mu się przydać, wyposażenie niszczył. Inny nastolatek z tej dzielnicy okradł własną matkę. Zabrał jej kartę bankomatową i kupił karnet na mecze i szalik klubowy. W Komornikach 15-latek okradł rodziców swojego rówieśnika (który zresztą przechował gotówkę). Za część łupu kupili narkotyki. Nieletni działali w gangu, który napadał na sklepy i kioski w centrum. Młodzi rabowali bilety i papierosy. Przyłapywani przez ekspedientów używali gazu lub siły. Latem w pobliżu ulicy Dojazd 15-latek próbował zgwałcić 79-latkę. Uciekł, gdy na krzyk kobiety zareagował jeden z działkowców.
- Przykłady można mnożyć. W ubiegłym roku w Poznaniu i powiecie prawie 1350 nieletnich popełniło ponad 6100 czynów karalnych - mówi Joanna Kęcińska z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. - Jednak tylko w przypadku 550 spraw o przestępstwie zawiadomili nas pokrzywdzeni lub świadkowie. Udział nieletnich w ponad 5100 sprawach udało się udowodnić podczas postępowania, na podstawie informacji, które zdobyliśmy.
- Młodzi kradną, grożą innym, biją, ale najwięcej, bo ponad 2850, popełnili przestępstw narkotykowych - dodaje Dariusz Majewski z Wydziału Prewencji KMP w Poznaniu. - W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła liczba rozbojów, także tych szkolnych. Na 561 wymuszeń, 153 popełniono w placówkach oświatowych. Sporo, bo 536, było też gróźb. Więcej, niż w 2009 roku było włamań i kradzieży, mniej - bójek i pobić, naruszeń nietykalności cielesnej - uspokaja, że dane świadczą nie tyle o wzroście przestępczości wśród nieletnich, ile o coraz lepszym rozpoznaniu środowiska.
Bez wspólników
Kim jest przeciętny, nieletni przestępca z Poznania?
Z policyjnych danych wynika, że najczęściej to chłopak, gimnazjalista.
Ma 15, 16 lat. Zwykle działa indywidualnie - nie chce bowiem dzielić się łupem, boi się też, że ewentualni wspólnicy mogliby go "zdradzić" policji.
Działa zwykle na znanym sobie terenie: najczęściej wprost na ulicy albo w szkole (podstawowej lub gimnazjum), również w blokach mieszkalnych. Młody przestępca atakuje dość często także w parku lub na boisku, rzadziej w galeriach handlowych.
Interesują go - poza narkotykami - głownie gotówka i wyroby spirytusowe lub tytoniowe. Nie gardzi jednak telefonami komórkowymi oraz odzieżą czy biżuterią (zwłaszcza drogimi, markowymi).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?