Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Motoryzacyjne klasyki zjechały na MTP. Zobacz zdjęcia

MAT
25 lipca na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbyła się wystawa zabytkowych aut zorganizowana przez Automobilklub Wielkopolski. Właściciele motoryzacyjnych perełek zgromadzili się przy pawilonie nr 4 i wspólnie prezentowali efekty swojej pracy.
25 lipca na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbyła się wystawa zabytkowych aut zorganizowana przez Automobilklub Wielkopolski. Właściciele motoryzacyjnych perełek zgromadzili się przy pawilonie nr 4 i wspólnie prezentowali efekty swojej pracy. Łukasz Gdak
25 lipca na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbyła się wystawa zabytkowych aut zorganizowana przez Automobilklub Wielkopolski. Właściciele motoryzacyjnych perełek zgromadzili się przy pawilonie nr 4 i wspólnie prezentowali efekty swojej pracy.

Odwiedzający mogli zobaczyć auta z różnych epok. Widoczne były pojazdy pochodzące z czasów początków motoryzacji, jak i te dużo nowsze, z lat osiemdziesiątych. Każdy mógł zrobić pamiątkowe zdjęcie, a także zapytać właściciela o historię danego samochodu czy jego odnowy.

Na żądnych wrażeń odwiedzających czekała także przejażdżka chevroletem canada z 1942 roku, czyli wojskową ciężarówką, która pozwala na transport kilkunastu osób. Jedyne co nie dopisało, to pogoda, gdyż panowały bardzo wysokie temperatury.

Już na pierwszy rzut oka samochód Stanisława Guderiana odróżniał się od reszty modeli znajdujących się na pokazie. Jego suzuki alto 1 charakteryzuje się bardziej nowoczesnym stylem, przywodzącym na myśl obecne samochody miejskie. Alto 1 jest unikatem w skali całego świata. W Polsce znajduje się tylko ten jeden egzemplarz. Samo gromadzenie części zajęło właścicielowi prawie dwa lata.

- Najwięcej trudności sprawiła mi przednia atrapa grilla. Nie dało się znaleźć oryginału, a zamiennika szukałem wraz ze znajomymi 1,5 roku. Dopiero pewna firma z Australii, po wielu komplikacjach, sprzedała mi tę część, a musiałem jeszcze dostosowywać ją do swoich potrzeb - wspomina Stanisław Guderian.

Pomimo niepozornych rozmiarów i 28 koni pod maską auto osiąga sukcesy w rajdach klasyków. Kiedyś Stanisław Guderian zajął nim 2 miejsce, wyprzedzając auta z osiągami daleko przewyższającymi alto. Obecnie sprzedaż samochodu jest niemożliwa. Pan Stanisław traktuje go jak rodzinną pamiątkę i przekaże swojej wnuczce.

Posiadacz fiata 128 sport L, to dobry znajomy i rywal w rajdach właściciela suzuki alto 1. Andrzej Wieczorkiewicz już od 5 lat objeżdża Polskę swoim sportowym klasykiem. Odwiedza większość pokazów aut zabytkowych oraz ściga się na torach wyścigowych, zajmując pierwsze miejsca.

Sama odnowa pojazdu była ciężkim zadaniem, samochód był w opłakanym stanie. Jednak już po 8 miesiącach ciężkiej, wielogodzinnej pracy, fiat 128 był gotowy do prezentacji. Krwistoczerwone coupe posiada wszystkie oryginalne części, jest w pełni odnowione, zostało jedynie urozmaicone o futrzane fotele dla rozjaśnienia wnętrza. Odnowa pojazdu wyniosła około 20 tysięcy złotych.
Samochody to też część historii. Świadczy o tym DAS pana Waldemara, którym w czasach wojny jeździło Gestapo, a po wojnie przejął go Urząd Bezpieczeństwa. Remont trwał aż 4 lata, z racji tragicznego stanu, w jakim został zakupiony. - Stał około 8 lat na zewnątrz, zdewastowany przez ludzi i pogodę. Parę kolejnych lat, a karoseria zostałaby całkowicie pochłonięta przez rdzę. - stwierdza obecny właściciel auta.

Sam proces kupna był wymagający, ciężko było odnaleźć właściciela pojazdu. Dodatkowo pewne elementy wymagały wykonania przez zewnętrzne firmy rozsiane po całej Polsce. Dlatego też remont wyniósł około 60 tysięcy złotych. Sam samochód jest unikatem pod względem technicznym. Posiada 6 cylindrowy silnik, rzadko spotykany w tamtejszych DAS-ach. Jak na rok wykonania, czyli 1943 r., wrażenie robią także jego osiągi. Auto osiąga maksymalnie aż 140 km/h. Niestety, spala przy tym ogromne ilości paliwa, ok 17 litrów i to podczas jazdy po mieście.

Kolejnym przykładem niemieckiej motoryzacji jest autounion DK F12, nazywany potocznie juniorem. Powstały w latach 60. XX wieku, był szczytem tamtejszej motoryzacji dostępnej dla przeciętnego obywatela NRD. Właścicielem pojazdu jest Tadeusz Walasik, również czynnie działający w Automobilklubie Wielkopolskim.

Junior został częściowo odrestaurowany, jednak większość części jest oryginalnych, włącznie z działającym do dzisiaj radiem. W samochodzie nie ma pasów bezpieczeństwa, z racji ówczesnego braku obowiązku ich zapinania. Tadeusz Walasik przez 2 lata odnawiał DK F12 we własnym warsztacie. Samochód osiąga prędkość do 120 km/h i spala tylko 8 litrów podczas jazdy. Warto wspomnieć, że marka Autounion to prekursor audi i dzieli z nim charakterystyczny symbol czterech połączonych obręczy.

POLECAMY:

Test gwary poznańskiej

MŚ: Szybki test dla kibiców

Stary Poznań na zdjęciach!

Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów

Wszystko o Lechu Poznań

Piękne hostessy z Motor Show

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski