- Będziemy szukać metod, które pozwolą ten problem rozwiązać - mówi Paweł Sowa, prezes stowarzyszenia. - Może należałoby wydzielić w mieście specjalne miejsce na tego rodzaju akcje lub wyznaczyć nagrodę za złapanie wandala. Będziemy rozmawiać w tej sprawie z władzami miasta - zapewnia.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: STRAŻ MIEJSKA ZŁAPAŁA GRAFICIARZY
Członkowie stowarzyszenia pisemnie zachęcają poszkodowanych do zgłaszania aktów dewastacji na policję. Udzielają również porad merytorycznych.
- Dużą rolę odgrywa tutaj współpraca z poszkodowanymi i policją. Może to być walka z wiatrakami, ale jeżeli nikt jej nie podejmie, będzie coraz gorzej.
List zachęcający do oszacowania strat i złożenia sprawy do sądu, trafił także do dyrekcji Muzeum Archeologicznego.
- To, ile wynosi szkoda, będziemy wiedzieć dopiero po wystawieniu rachunku przez firmę czyszczącą - mówi Marzena Szmyt, dyrektor Muzeum Archeologicznego. - Wcześniej próbowaliśmy usunąć graffiti, samodzielnie. Nie udało się.
Dyrekcja z graficiarzami walczy już od dawna. Sposoby okazały się jednak zawodne.
- Próbujemy zabezpieczać się przed dewastacją. Mury budynku pokryte są specjalną antygrafitową farbą. Mamy również monitoring. Niestety, graficiarze działają szybko, a obraz z monitoringu jest bardzo niewyraźny i uniemożliwia zidentyfikowanie sprawcy. Sprawa może zostać umorzona z braku dowodu. Zgadzam się jednak z władzami stowarzyszenia. Należy robić wszystko, by powstrzymać graficiarzy - stwierdza Marzena Szmyt.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?