Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Na dworcu PKS bez komunikatów o międzynarodowych połączeniach

Filip Czekała
Na poznańskim dworcu PKS przy przyjeździe autokarów linii międzynarodowych panuje spory bałagan. Pasażerowie oczekujący w poczekalni zmuszeni są wychodzić na zewnątrz budynku, by sprawdzić, jaki autobus pojawił się na placu. Mimo że ogłaszane są komunikaty dotyczące odjazdów i opóźnień przewozów, rzadko kiedy dotyczą one komunikacji międzynarodowej.

O system powiadamiania pasażerów zapytaliśmy w Centrum Podróży Aura, która sprzedaje na dworcu bilety na kursy zagraniczne. - W godzinach pracy przekazujemy informacje dotyczące opóźnień autokarów do dyżurnego ruchu, który następnie przekazuje je przez megafon. W późniejszych godzinach nie mamy takiej możliwości - wyjaśnia Grzegorz Gumny, kierownik centrum.

CZYTAJ TEŻ:
W TYM TYGODNIU ZACZNĄ BUDOWAĆ DWORZEC KOLEJOWY

Problem w tym, że połowa kursów odbywa się właśnie w godzinach wieczornych, po zamknięciu biura. W efekcie tłum pasażerów z bagażami wybiega z budynku po przyjechaniu każdego autobusu, by po chwili, w większości, wrócić do poczekalni. Sytuacja szczególnie uciążliwa jest w deszczowe dni.

- PKS Poznań obsługuje tylko linie krajowe, stąd brak informacji o kursach zagranicznych. My udostępniamy przewoźnikom jedynie stanowiska i dworzec - tłumaczy Marek Miński, dyrektor ds. przewozów PKS Poznań. - Faktycznie, informowanie pasażerów o przyjazdach autobusów linii międzynarodowych byłoby ułatwieniem, szczególnie zimą. Problem w tym, że kursy te charakteryzuje niepunktualność, a kierowcy zazwyczaj nie przekazują nam informacji o opóźnieniach - dodaje.

Każdy wjeżdżający na teren poznańskiego dworca autobus musi jednak przekazać kartę wjazdu. W tym momencie informacja o przyjeździe mogłaby zostać przekazana przez dyżurnego ruchu oczekującym. - Takie rozwiązanie jest możliwe do zrealizowania - przyznaje M. Miński. - Nam, jako operatorowi dworca, zależy na udzieleniu pasażerom jak najpełniejszych informacji, więc weźmiemy to pod uwagę.

Dyrektor dodaje, że w przyszłości zastanowi się, czy w umowy z przewoźnikami nie wpisać dodatkowego punktu, który zobowiązywałby kierowców do powiadamiania o opóźnieniach, tak jak dzieje się to w przypadku przewozów krajowych.

- Można pomyśleć także nad wprowadzeniem systemu GPS, który umożliwiałby nam śledzenie, gdzie znajduje się autobus. Na to jednak zgodę musieliby wyrazić przewoźnicy - zakończył M. Miński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski