18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Na Gołębiej trwa walka o kawę na dworze

Tomasz Nyczka
Marta Skalińska nie może rozwinąć działalności, bo stoliki i reklamy muszą być "w pasie budynku"
Marta Skalińska nie może rozwinąć działalności, bo stoliki i reklamy muszą być "w pasie budynku" Fot. Bartłomiej Wutke
Dobra kawa przy stoliku, na jednej z najbardziej urokliwych ulic miasta? W towarzystwie odrestaurowanych zabytkowych kamienic. Może w Paryżu lub Rzymie, ale nie w Poznaniu.

Właścicielka Sztukafeterii przy ulicy Gołębiej toczy boje z Zarządem Dróg Miejskich o kawiarniane stoliki i stojaki z reklamami. I mówi: - Nie mogę się reklamować i rozwijać działalności, bo kawiarnia jest zupełnie niewidoczna.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Ogródki piwne najdroższe w kraju - restauratorzy protestują
Prawo: Będą mandaty za ledowe reklamy

O co chodzi? Kawiarnia Marty Skalińskiej mieści się przy ulicy Gołębiej 3. Cała ulica jest objęta zakazem wjazdu. Ale nie oznacza to, że jest wyłączona z ruchu.

- Wjechać może tam bowiem ten, kto uzyska upoważnienie od zarządcy drogi, np. niepełnosprawni - tłumaczy Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej.

A to skutkuje jednym - Gołębia to ulica z tzw. pasem ruchu drogowego. Mimo że próżno szukać tam samochodów. To oznacza, że na chodnikach nic nie może stać. Ani stoliki, ani tzw. potykacze, czyli drewniane reklamy, ani nawet donica z kwiatem. Bo od krawędzi jezdni musi być 1,5 metra wolnego miejsca.

I za zajmowanie tego miejsca sypią się na Gołębiej mandaty od Zarządu Dróg Miejskich. Urzędnicy potwierdzają, że przeciwko właścicielce kawiarni wszczęli już trzy postępowania.
- Jedno dotyczyło stolika ustawionego na chodniku, drugie potykacza, a trzecie donicy - wyjaśnia Tomasz Libich z ZDM.

I dodaje, że każdy właściciel lokalu w Poznaniu może starać się o zgodę na postawienie takich reklam w tzw. pasie drogowym. Problem jednak, że nie wszędzie.

- Od urzędników, którzy zajmowali się moją sprawą usłyszałam, że na uzyskanie takiej zgody nie mam szans - mówi Marta Skalińska. Podobnie uważają inni, którzy mają na Gołębiej swoje punkty usługowe.

- Mi powiedziano to samo. I też dostałem mandat za potykacz, który wystawał poza linię budynku - mówi Grzegorz Lewandowski z Introligatorni Artystycznej.

I tak będzie niestety nadal. Bo sprawy zagospodarowania pasa drogowego reguluje ustawa.

- Muszę zgodzić się ze stanowiskiem ZDM. Na Gołębiej jest ruch samochodowy, po obu stronach ulicy są wąskie chodniki. I właśnie od krawędzi jezdni musi być wolne 1,5 m. Po to, by chodnikiem mogły poruszać się osoby starsze, niepełnosprawni. Teraz nie ma szans na ustawienie tam żadnych stolików, potykaczy czy zrobienie ogródków - mówi Mariusz Wiśniewski z klubu radnych PO.
Ci, którzy mają na Gołębiej biznes, muszą się więc uzbroić w cierpliwość. I czekać . Prawdopodobnie do przyszłej wiosny.

- Chcemy zamknąć Gołębią dla ruchu, gdy będziemy zamykać Wrocławską w marcu lub kwietniu 2012 roku. Wtedy nie będzie już przeszkód, by ustawić tam kawiarniane stoliki i sprawić, by ulica ożyła - mówi Mariusz Wiśniewski.

Ruch samochodowy ma być kierowany przez Jaskółczą. Jak przyznają radni, wyrzucenie aut z Wrocławskiej i Gołębiej ma tchnąć życie w przylegające do rynku uliczki. A następne w kolejce są już Żydowska i Kramarska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski