Poznań: "Na ratunek drzewom". Protest mieszkańców Kurlandzkiej pod siedzibą RDOŚ. Nie chcą plastikowych ekranów zamiast drzew

To kolejny już protest mieszkańców Poznania w sprawie wycinki drzew, rosnących wzdłuż ulicy Kurlandzkiej. Te mają zostać wycięte w związku z przebudową ulicy i wiaduktu. To duża inwestycja do której miasto przygotowuje się już kolejny miesiąc.

Zamiast drzew w tym miejscu miałby stanąć plastikowy ekran akustyczny. Taki wymóg postawiła spółce Poznańskie Inwestycje Miejskie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Jak wynika z decyzji środowiskowej, ekrany miałyby zapewnić komfort życia mieszkańców i obniżą poziom hałasu.

Tej decyzji sprzeciwiają się zwłaszcza mieszkańcy ulic Pyrzyczańskiej i Lubuszańskiej, którzy pisali już listy do posłów, do Prokuratora Krajowego, a w końcu zorganizowali kolejny protest. Tym razem pod budynkiem RDOŚ.

Zobacz:

Posiłkując się zleconą przez siebie ekspertyzą akustyczną, wskazują, że ocena oddziaływania w karcie informacyjnej inwestycji nie jest wiarygodna, nie ma więc przesłanek, by ekrany w miejsce drzew stawiać.

– Co więcej, informacje przedstawione przez inwestora, czyli miasto, w zakresie roślinności i gatunków chronionych także zostały podane i przygotowane nierzetelnie. Sama inwentaryzacja drzew zawiera błędy. Na podstawie jakich danych ustalono, że w rejonie inwestycji nie występują gatunki chronione?

- pyta Adam Niezgoda, jeden z mieszkańców.

Poznaniacy obawiają się, że budowa ekranów w miejsce drzew dokona nieodwracalnych szkód na środowisku, a ich osiedle straci unikalny, zielony charakter.

ZOBACZ TEŻ: