Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nad miastem wisi groźba wypłaty 760 mln zł odszkodowań!

Bogna Kisiel, Katarzyna Fertsch
122 wnioski o odszkodowanie dotyczą zmiany miejscowego planu
122 wnioski o odszkodowanie dotyczą zmiany miejscowego planu Grzegorz Dembiński
Do końca lipca do Urzędu Miasta Poznania zgłoszono łącznie 122 wnioski o odszkodowania. Na łączną kwotę ponad... 767 milionów złotych. Wszystkie dotyczą roszczeń właścicieli gruntów, którzy w związku z uchwaleniem planu miejscowego ponieśli stratę (bo np. zmienione zostało przeznaczenie terenu).

Fakt złożenia wniosku nie oznacza automatycznie wypłaty odszkodowania. Prezydent Poznania może się przychylić lub negatywnie zaopiniować żądanie. W tym drugim przypadku właścicielowi terenu pozostaje droga sądowa.

Bo radni zmienili plan

- Spraw sądowych, dotyczących takich właśnie roszczeń toczy się obecnie 15 - mówi Rafał Łopka, rzecznik prezydenta Poznania. - To dane z lipca tego roku.

Jedną z taki spraw opisywaliśmy w czwartkowym "Głosie". W tym przypadku miasto przegrało w pierwszej instancji. Skarżącym jest krakowska spółka Prime Developer, która domaga się wypłaty 56 mln zł. Na tyle wyceniła swoje straty. Firma kupiła grunt w rejonie ulicy Czaplej w Poznaniu wraz z decyzją o warunkach zabudowy, którą uzyskał poprzedni jego właściciel. Umożliwiały one zabudowę górnej części działki, dolna, znajdująca się bliżej Warty, była przeznaczona pod zieleń.
Inwestor przystąpił do przy-gotowania projektu budynku.

- Pracowaliśmy nad nim rok - twierdzi architekt Witold Saran, reprezentujący Prime Developer.

Spółce nie udało się zrealizować inwestycji, bo uchwalony przez Radę Miasta w lipcu 2009 roku plan zagospodarowania wyłączył ten teren z zabudowy. Ma tutaj być tylko ogólnodostępna zieleń. Dlatego krakowska firma postanowiła szukać sprawiedliwości w sądzie i wygrała. Wyrok nie jest prawomocny.

- Miasto chce się od niego odwołać - zaznacza R. Łopka.

Jeszcze wyższego odszkodowania, bo aż 93 mln zł, zażądała firma Wechta. Powód? Plan miejscowy "Park Rataje II" uniemożliwił inwestorowi budowę osiedla mieszkaniowego, na należącej do niego działce. To było powodem wystąpienia do prezydenta z wnioskiem o odszkodowanie. Ale prezydent odmówił wypłaty, więc deweloper w grudniu 2010 roku wytoczył miastu proces cywilny. W tym jednak przypadku poznański samorząd ma asa w rękawie. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę kasacyjną, dotyczącą decyzji o warunkach zabudowy działki objętej tym planem. Miało tutaj powstać 2,5 tys. mieszkań. Tym samym podtrzymał wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że warunki zabudowy wydano niezgodnie z prawem. Odszkodowanie, jeśli zostanie wypłacone, będzie więc mniejsze.

Jednak nie wszystkie sprawy dotyczą tak wielkich odszkodowań. Piotr Wiza walczy w sądzie o odszkodowanie w wysokości 260 tys. zł. Radni, w planie miejscowym, przewidzieli, że na jego działce położonej przy ulicy Piątkowskiej powstanie... parking na 350 samochodów.

- Plan uchwalono w 2002 roku. Od tego czasu walczymy o odszkodowanie. Bo wartość działki zdecydowanie zmalała - opowiada Piotr Wiza. - Sprawa powinna się niedługo zakończyć.

Zabieramy na drogę

Ale wniosków o odszkodowania jest zdecydowanie więcej. Niektóre dotyczą gruntów, które zostały zabrane na tzw. cele publiczne. W sytuacji, gdy zaplanowano na nim drogę miejską.

Tu również często chodzi o olbrzymie pieniądze. W środowym "Głosie" opisaliśmy przypadek ulicy Szyperskiej. Miasto już wypłaciło właścicielowi terenu, firmie Wechta, 30 mln zł odszkodowania. Za co? Bo w przyszłości ulica Szyperska ma zostać wydłużona (zmieni się też jej przebieg). No i część nowej Szyperskiej będzie przebiegała właśnie przez ziemię należącą do Dariusza Wechty.

Odszkodowanie należało się również mieszkańcom ulicy Grunwaldzkiej. Ci stracili domy, bo miasto postanowiło poszerzyć drogę i przebudować torowisko. Spór trwał długo: mieszkańcy nie chcieli się zgodzić z wysokością odszkodowań. Urzędnicy mieli asa w rękawie. Grunwaldzką wpisano na listę inwestycji przed Euro 2012 i zgodnie ze specustawą mieszkańcy musieli się wyprowadzić.

Podobny los spotkał osoby, których dom kolidował z wy-dłużeniem "pestki" do dworca kolejowego. Otrzymali jednak mieszkania od miasta, z których byli zadowoleni. Dzięki temu udało się uniknąć wypłaty odszkodowań. Czy nie można tak zawsze?

Dogadać się, a nie płacić

Zamiast płacić, może próbować dogadać się z właścicielem gruntu. Miasto mogłoby wymienić się gruntami, czy też zaproponować budowę dróg wewnętrznych (nie są one miejskie, więc miasto nie płaci odszkodowania za jej powstanie).

- Można nie uchwalać planów, ale ceną tego będzie brak kontroli nad tym, co powstaje. W tej sytuacji należy najpierw uruchamiać tereny miejskie pod budownictwo. Ograniczać w planach drogi publiczne na rzecz wewnętrznych, które nie podlegają wykupowi. Przed uchwaleniem planu negocjować z właścicielami terenu, wspólnie realizować infrastrukturę publiczną - wylicza radny Łukasz Mikuła, przewodniczący komisji polityki przestrzennej.

Unikać błędów

Ale najważniejsze, to unikać błędów urzędników. One również słono kosztują podatników. W przypadku Szyperskiej, drogę zaplanowano przez działkę, na której stoi budynek.

W przypadku Wilczaka urzędnicy szacowali, że uchwalenie planu będzie kosztowało budżet 400 tys. zł. W rzeczywistości kwota jest ponad sto razy większa.

Za błąd urzędników zapłaciliśmy również w przypadku Dworku Marcelin. Dwukrotnie błędnie wydali oni pozwolenie na budowę, które było zaskarżane przez okolicznych mieszkańców. Inwestor początkowo domagał się 10 mln zł odszkodowania. Ostatecznie sąd przyznał mu 670 tys. zł. Dworek powstał, ale sprawa zdecydowanie opóźniła ukończenie budowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski