Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Najgorsze są poniedziałki, czyli urzędowe zamieszanie

Mikołaj Woźniak
Osoby czekające w kolejce bardzo często nie rozumieją, na jakiej zasadzie są wywoływane „numerki”
Osoby czekające w kolejce bardzo często nie rozumieją, na jakiej zasadzie są wywoływane „numerki” Waldemar Wylegalski
Pełna poczekalnia i godziny w kolejce. Cudzoziemcy chcący załatwić swoje sprawy w urzędzie przy placu Wolności muszą okazać cierpliwość i wytrwałość.

- To jest dziwna sytuacja. Zupełnie nie rozumiem po co dano mi ten numerek. Przyszedłem tu o 9.30, pobrałem go piętnaście minut później. Było napisane, że przyjmą mnie o 10.15, ale... już jest kolejne 30 minut opóźnienia. A ja chcę tylko złożyć krótki wniosek - mówił wczoraj Walerij z Puszczykowa.

On i wiele innych osób czekało w czwartek w Sali B Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców, przy pl. Wolności. Od dłuższego czasu tworzą się tam kolejki, które w najgorszych dniach wychodzą nawet przed urząd. I mimo że w czwartek w urzędzie panował względny spokój, to i tak dało się zauważyć organizacyjne problemy.

- Przyjechałam do Poznania o 6, a siedzę tu od trzech godzin. Chcę tylko uzyskać informację na jakim etapie jest postępowanie o wydanie karty pobytu dla męża - tłumaczyła Romana Mji Adu, która do urzędu przyjechała z córeczką.

- Mąż pochodzi z Kamerunu, a my mieszkamy w Grodzisku. Musiałam tu przyjechać, bo nie mogę się dodzwonić na infolinię. Byłam w Poznaniu już w poniedziałek, ale wtedy ludzi było tyle, że nawet nie weszłam do poczekalni i wróciłam do domu - relacjonowała pani Romana.

Zwróciła również uwagę na nierówne tempo rozluźniania się kolejki. Raz szło to szybko, ale czasami obsługa jednej osoby potrafiła zająć pół godziny. Dla klientów niezrozumiały był system wywoływania „numerków”. Romana Mji Adu miała kartkę z numerem C17. W trakcie naszej rozmowy obsługiwana była osoba z „C16”. Po niej system wyświetlił jednak.... C01.

Podobna sytuacja spotkała Walerija. Kiedy klienci urzędu poprosili o wyjaśnienie urzędników przy okienkach, ci stwierdzili, że nie obsługują tego systemu i trzeba się zwrócić do kogoś innego.
- Dzisiaj i tak idzie w miarę szybko. Co prawda numerki przeskakują i nie wiemy jak to działa. Może są to wizyty umówione internetowo? - zastanawiała się pani Zdzisława, która chciała zdobyć pozwolenie na pracę i przyjechała z Kościana. I dodaje: - Zdarzyło się, że nie dostałam numerka, bo przyszłam za późno. Ale tu jeszcze nie jest tak źle. Na czwartym piętrze składa się wnioski o wydanie karty pobytu. Tam jest tragedia - oceniała pani Zdzisława.

Nie do wszystkich okienek czekało się tak długi czas. Sprawnie szło wydawanie paszportów, co podkreślił jeden z wychodzących klientów. Najwięcej oczekujących było do okienka uzupełniania dokumentów, informacji i zezwoleń na pracę.

Urząd tłumaczy, że w wydziale wprowadzane są zmiany organizacyjne, a celem jest ułatwienie klientom kontaktu w sprawach cudzoziemców. Zwiększono liczbę pracowników, trwają też prace nad opracowaniem aplikacji internetowej i rozszerzenia infolinii.

Wojewoda wydał także rozporządzenie, które przyczynić się ma do zmniejszenia liczby wymaganych od cudzoziemców dokumentów i przyspieszenia wydawania zezwoleń na pracę.

Najważniejszą zmianą jest jednak utworzenie oddziałów do spraw cudzoziemców w czterech delegaturach urzędu. Od 18 lipca mogą oni załatwić swoje sprawy również w Pile, Lesznie, Kaliszu i Koninie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski