Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Najlepszy peron w mieście!

Agnieszka Świderska
Drugi peron  to najlepsza "miejscówka" na Junikowie - zgodnie twierdzą jego stali bywalcy i pomysłodawcy jego urodzin
Drugi peron to najlepsza "miejscówka" na Junikowie - zgodnie twierdzą jego stali bywalcy i pomysłodawcy jego urodzin Agnieszka Świderska
- Nasz peron to nie bezduszna część infrastruktury kolejowej - mówi Michał Kubanek o drugim peronie na stacji Poznań Junikowo. To prawdopodobnie najbardziej undergroundowy peron w mieście, który ma nawet swoje peronowe urodziny.

Peron drugi na stacji Poznań Junikowo pozornie niczym się nie różni od innych dworcowych peronów. Od wielu z nich jest nawet ładniejszy - postawiono go w końcu zaledwie cztery lata temu. Nie na tym jednak polega jego wyjątkowość - jako jedyny peron w Poznaniu świętuje co roku swoje urodziny.

Na minionych, które obchodzono w ostatni piątek października, bawiło się prawie 200 osób. Rekord padł rok temu, kiedy to Junikowo ściągnęło ponad 250 gości, a w tłumie bawili się także Hiszpanie i Włosi. Informacje o urodzinach roznosił Facebook i inne portale społecznościowe.

Sprawcą tego wydarzenia nie było jednak PKP, tylko grupa młodych mieszkańców Junikowa, głównie studentów. Co takiego Adam Wiliński, Błażej Przygórzewski, Michał Hirsch, Mateusz Osuchowski, Paweł Wilkoszarski, Michał Kubanek, Ola Urbańska, Darek Miklejewski i inni odkryli na peronie, że wymyślili mu święto?

- Junikowo ma typowo miasteczkowy klimat ze szkołą i kościołem w centrum. Nie ma tutaj "miejskich" miejsc, gdzie można się spotkać większą grupą. Z wyjątkiem peronu właśnie - mówi M. Hirsch. - Jest idealny na grilla - wtóruje A. Wiliński. - Podmuch od Expressu Berlin-Warszawa potrafi zastąpić najlepszą podpałkę.

- Peron to nie miejsce, tylko ludzie - próbuje wyjaśnić jego fenomen Mateusz Wilkoszarski. - Tutaj się spotykamy przy każdej ważnej okazji, jak wyjazdy, powroty, czyjeś urodziny, zdane egzaminy. Pewnie przy okazji czyjegoś ślubu też się spotkamy na peronie. Można powiedzieć, że nasze życie kręci się wokół niego.

Nieprzypadkowo więc w czasie urodzinowych imprez śpiewają mu swoją wersję kibicowskiej przyśpiewki: "Ten peron jest nasz. Ten peron do nas należy". Do urodzinowych tradycji należy też przecinanie wstęgi, częstowanie chlebem i solą, wręczanie kwiatów konduktorowi z ostatniego pociągu, wspólne śpiewanie "100 lat", a także przemówienia, które są domeną Michała Hirscha. Jak się okazuje, do peronu na Junikowie pasuje nie tylko "nowa świecka tradycja" z "Misia", ale także słowa Martina Luthera Kinga "Miałem sen...".

-Nasz peron to nie bezduszna część infrastruktury kolejowej - mówi Michał Kubanek. - Wtedy, cztery lata temu, wymyśliliśmy mu otwarcie podobne do tego, jakie poseł Gosiewski zrobił we Włoszczowej. To miało być jednorazowe zdarzenie. Tyle że peron zdarza się cały czas. Nam się zdarza.

Kolejne urodziny za rok.

Pociąg pokonał tutaj MPK
Komunikacyjny paraliż, który dotknął mieszkańców Junikowa, spowodował, że wielu z nich przesiadło się z samochodów i autobusów do pociągu. Podróż do centrum trwa zaledwie 9 minut. Za bilet trzeba zapłacić 3,70 zł. W godzinach od 19 do 6 wychodzi to niewiele więcej niż za bilet na autobus MPK na Kaponierę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski