Poznań: Nie będzie przejść naziemnych na przebudowanym rondzie Kaponiera

Zakończyły się konsultacje w sprawie organizacji ruchu na rondzie Kaponiera, która ma obowiązywać po zakończeniu przebudowy. Teraz są one analizowane przez drogowców.

Konsultacje przeprowadzono, gdyż odpowiedzialni za komunikację w mieście stwierdzili, że przygotowane przez poprzednie władze Poznania rozwiązania spowodują tamowanie ruchu. Jak wyjaśnia Tadeusz Nawalaniec, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, po tych samych pasach miały jeździć samochody i jednoślady. To z pewnością by spowolniało przejazd przez rondo.

- Lepszym rozwiązaniem jest rozdzielenie tras dla aut i rowerów - wyjaśnia Tadeusz Nawalaniec.

Podczas konsultacji miejscy społecznicy postulowali, żeby stworzyć naziemne przejścia dla pieszych. Według Włodzimierza Nowaka, jednego z propagatorów rozwiązania, dzięki temu szybciej będzie można pieszo pokonać rondo. Dodatkowo na świecie jest trend, by odchodzić od tuneli pod ulicami. Społecznicy twierdzą, że to bardzo proste i tanie do wprowadzenia zmiany.

Z tym nie zgadza się Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania. Według niego takie rozwiązanie to nie tylko wymalowanie pasów i ewentualnie ustawienie sygnalizatorów.

Stworzenie naziemnych przejść dla pieszych wymaga wypracowania nowych koncepcji organizacji ruchu, kolejnych przetargów, konsultacji, zmian w projektach budowlanych. To jest zarówno kosztowne, jak też i czasochłonne.

Na samym rondzie pozostało już niewiele do zrobienia. Trzeba jeszcze wykonać małą część prac konstrukcyjnych pomiędzy Kaponierą a mostem Uniwersyteckim. Prace prowadzone są głównie poniżej poziomu jezdni. To dlatego, że nowy węzeł przesiadkowy będzie znacznie większy od przejść podziemnych, które istniały przed laty. Łącznie całość ma znajdować się na trzech poziomach.

Rondo ma być gotowe w sierpniu tego roku, a oddane do użytku we wrześniu.