Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie było tłumów w akcji Amnesty International

Robert Domżał
Listy w obronie prześladowanych poznaniacy mogli pisać m.in. w Ośrodku Maski
Listy w obronie prześladowanych poznaniacy mogli pisać m.in. w Ośrodku Maski S. Seidler
Około ośmiuset listów napisali poznaniacy w ramach Maratonu Pisania Listów w obronie osób represjonowanych za poglądy. To mniej niż przed rokiem.

Uwięzieni prawnicy, przedstawiciele instytucji broniących praw kobiet, członkowie związków zawodowych oraz opozycyjnych partii czy wreszcie pisarze i dziennikarze. To właśnie w ich obronie pisane były listy. Minister spraw wewnętrznych Egiptu, minister bezpieczeństwa publicznego Wietnamu, władze Grecji, Chin, prezydent Białorusi to ledwie część adresatów apeli, jakie były pisane w czasie trwania maratonu.

Listy powstawały jednak nie tylko w imieniu konkretnych osób, ale i w obronie mieszkańców dwóch wiosek na zachodnim brzegu Jordanu, którym wojska Izraela nie pozwalają na wiercenie studni czy podłączenie do domostw energii elektrycznej. Apel o poprawę warunków tych ludzi kierowany był do premiera Izraela.

- Informacje o prześladowanych są sprawdzane przez różne źródła, zanim zaproponujemy pisanie listów w ich obronie - mówi Marek Woźniak, współorganizator akcji.

Amnesty International zorganizowało akcję, której celem jest apelowanie o przestrzeganie praw człowieka, po raz dziesiąty.

W Poznaniu w czasie weekendu listy można było pisać między innymi w Ośrodku Maski, skłocie przy ul. Rozbrat i w lokalu "Sól i Pieprz" przy Garncarskiej. Wydawać by się mogło, że termin - na krótko przed świętami, w przededniu rocznicy ogłoszenia stanu wojennego - powinien zapewnić duże zainteresowanie.

Polskie struktury Amnesty International powstały w roku 1989 w Gdańsku

W sobotni wieczór, w sali, w której przed laty spektakle przygotowywał i prezentował opozycyjny "Teatr Ósmego Dnia", nadal panuje teatralna atmosfera. Czarne kotary, reflektory, drabina i transparent Amnesty International. Przy stolikach pełnych pustych jeszcze kartek papieru kilka osób. - Wierzymy, że nasze listy odmienią rzeczywistość. Ufamy, że swoimi słowami odmienimy czyjeś życie - mówi Joanna Jurkowicz i Marta Słoma.

W skłocie przy ul. Rozbrat niewiele pomógł nawet koncert zespołów "Złodzieje rowerów" i "Kodeks elementarny". - Nie osiągnęliśmy imponującego wyniku, ale jest nas zaledwie kilkanaście osób. Nie korzystamy ze wsparcia miasta ani organizacji rządowych. Jesteśmy typową instytucja bazującą na oddolnym ruchu. W przyszłym roku będziemy mieli większe doświadczenie i spróbujemy inaczej przygotować akcje - mówi Wojciech Michałowski, jeden z organizatorów akcji.

Poznańska grupa spotka się, by podsumować maraton, a zarazem w celu naboru chętnych w środę o godz. 19.30 w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznej i Dziennikarstwa przy ul. Kutrzeby 10.

W Poznaniu najprędzej, bo już w piątek, akcja pisania listów rozpoczęła się w V Liceum Ogólnokształcącym im. Klaudyny Potockiej. Listy pisano też w Lesznie, Gnieźnie, Koninie, Turku. Akcja trwała w 170 miejscowościach Polski i w 38 krajach na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski