Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie dostawały pieniędzy za pracę. Upominają się o sprawiedliwość

Norbert Kowalski
Poznańskie sprzątaczki nie dostawały pieniędzy za pracę. Kilkakrotnie organizowały protesty przez poznańskim Sądem Okręgowym. Złożyły też zawiadomienie do prokuratury
Poznańskie sprzątaczki nie dostawały pieniędzy za pracę. Kilkakrotnie organizowały protesty przez poznańskim Sądem Okręgowym. Złożyły też zawiadomienie do prokuratury Paweł Miecznik
W środę poznański Sąd Rejonowy podejmie decyzję w sprawie zażalenia złożonego przez sprzątaczki pracujące w jednym z poznańskich sądów i na Wydziale Nauk Społecznych UAM. Kobiety przez parę miesięcy nie otrzymywały wynagrodzenia. O sprawie zrobiło się głośno w lutym 2014 roku, kiedy "Głos Wielkopolski" jako pierwszy ujawnił nieprawidłowości. W grudniu 2014 r. umorzono dochodzenie dotyczące oszustwa i łamania praw pracowniczych, które zostało złożone przez sprzątaczki.

- To oburzające. Kiedy ktoś ukradnie batona z supermarketu, to jest afera na pół Polski, a w tym przypadku nic. Podstawowe prawo do wynagrodzenia zostało złamane - nie ma wątpliwości Agnieszka Mróz ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, który przyłączył się do pomocy sprzątaczkom.

Mimo że środowa rozprawa będzie niejawna, przedstawiciele związku pojawią się przed salą sądową. Chcą w ten sposób okazać wsparcie sprzątaczkom.

- To gest solidarności, że wciąż o nich pamiętamy i jesteśmy z nimi. Prokuratura chyba próbowała zamieść sprawę pod dywan, ale nie pozwolimy na to - opowiada Agnieszka Mróz.

Przypomnijmy, że sprzątaczki podpisały umowę śmieciową ze spółką zarejestrowaną w Anglii. Wynagrodzenie za pracę w nocy, przez kilka dni w tygodniu, wynosiło 800 zł miesięcznie - płatne do 25. dnia każdego miesiąca. Okres wypowiedzenia to był tydzień, a „zleceniobiorca” odpowiadał majątkiem zaszkody lub kary umowne.

Przetarg na sprzątanie w Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wygrała firma FMD Marcin Działowski z Mielca. Umowa miała obowiązywać od 1 grudnia 2013 r. do 30 listopada 2016. Została zerwana już po dwóch miesiącach.

- Umowa została rozwiązana z dniem 7 lutego 2014 r. w związku z nagminnym naruszaniem przez wykonawcę jej warunków - informowała Dominika Narożna, rzecznik Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Firma miała nie wywiązywać się ze swoich obowiązków. Uważała też, że kierowane pod jej adresem zarzuty dotyczące kobiet są bezpodstawne i bezzasadne. Z pytaniami odsyłała do... Londynu.
Sprawą nie zajmował się również UAM. Dominika Narożna wyjaśniała, że kwestia umów łączących firmę z jej pracownikami jest wewnętrzną sprawą firmy. Rektor, prof. Bronisław Marciniak zapowiedział jednak, że wyjaśni sprawę „po uniwersytecku”.

- Oznaczało to jednak tylko to, że kanclerz Uniwersytetu Stanisław Wachowiak wyraził oburzenie praktykami firmy FMD Działowski, jednak nie uznał sprzątaczek za pracowników UAM i zostawił je same, stwierdzając, że roszczenia podwykonawców podlegają rozpoznaniu przez właściwe sądy - przekazywali przedstawiciele Inicjatywy Pracowniczej. Z kolei firma FMD poinformowała, że zapłaciła zaległe wynagrodzenia sprzątaczkom.

Katarzyna Duda, mecenas i ekspert Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a, przekonuje, że przypadki niewypłacania wynagrodzeń nie zdarzają się często.

- Przypadek poznański był wyjątkowy. Są za to inne problemy. Zdarza się, że jedna osoba wykonuje pracę, którą powinny zajmować się dwie osoby. Jedna z pań miała np. sprzątać piętro, na którym wcześniej pracowały dwie kobiety. Z kolei inna osoba pracowała na czarno przez jakiś okres - opowiada Katarzyna Duda.

I dodaje: - Instytucje dążą do tego, by specjalizować się w swojej działalności, np. w edukacji czy sądownictwie, a wszystkie sprawy poboczne powierzać firmom zewnętrznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski