Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie ma szans na bilet przystankowy w tramwaju

Katarzyna Fertsch, Agnieszka Jarosz
Marta Walkowiak korzystałaby z biletów przystankowych
Marta Walkowiak korzystałaby z biletów przystankowych Grzegorz Dembiński
Bilety czasowe w tramwajach to jawne oszustwo - uważają pasażerowie. Ich zdaniem, należy wprowadzić do tramwajów bilety przystankowe. To z kolei, zdaniem urzędników, jest niemożliwe. Bo wymagałoby wymiany kasowników w około 200 pojazdach.

Na to jednak szkoda pieniędzy, ponieważ w najbliższym czasie ma zostać wprowadzona Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna (PEKA). I kasowniki trzeba by było wymieniać ponownie. Pasażerom nie pozostaje więc nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Poznań: Biletomaty, które bez pytania kasują bilety

Chartowo: Bilet ZTM ważny dłużej!

- Takie bilety to dobry pomysł. Często tramwajem jadę dłużej od czasu podanego w rozkładzie. Zdarzyło mi się raz, że złapał mnie wtedy kontroler. Złożyłam odwołanie i zostało ono uwzględnione, jednak na umorzenie musiałam czekać pół roku - opowiada pasażerka Marta Walkowiak.

Bilety przystankowe w tramwajach byłyby lepsze również zdaniem innej pasażerki Elizy Rembacz.

- Są korki, trudno jest czasem szybko przejechać tramwajem, zwłaszcza w godzinach szczytu. Dzięki takim biletom nie trzeba byłoby nerwowo spoglądać na bilet - uważa Eliza Rembacz.

Wiedzą o tym także urzędnicy, dlatego bilety przystankowe miały zostać wprowadzone także do przejazdów tramwajami. Początkowo planowano, że do końca roku nowe kasowniki pojawią się we wszystkich tramwajach, by umożliwić kasowanie nowych biletów. Tak przynajmniej zakładała wieloletnia umowa, którą Zarząd Transportu Miejskiego podpisał z MPK (w zamian za to, że MPK będzie nas wozić przez 15 lat, przewoźnik został zobowiązany m.in. do budowy zajezdni, zakupu nowych tramwajów i autobusów oraz do wymiany kasowników).

- Odstąpiliśmy od tego, ponieważ wymiana kasowników teraz byłaby wyrzucaniem pieniędzy w błoto - przyznaje Rafał Kupś, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.

Dlaczego? Ponieważ wprowadzenie systemu PEKA będzie wymagało zamontowania nowych kasowników. I to zarówno w tramwajach, jak i wszystkich autobusach (będziemy do nich zbliżać kartę i płacić za rzeczywisty czas przejazdu).

To jednak nie przekonuje pasażerów, ponieważ PEKA staje się powoli miejską legendą. O wprowadzeniu nowego systemu (karta ma być nie tylko biletem, ale też m.in. elektroniczną portmonetką, kartą biblioteczną czy kartą do strefy parkowania) mówi się w Poznaniu od kilku lat.

- W przyszłym tygodniu rozpoczniemy już ostatni etap negocjacji z firmami, które są zainteresowane wprowadzeniem karty PEKA - zapewnia Rafał Kupś. - I do końca września powinniśmy już wyłonić te jedną firmę, która zajmie się wdrażaniem systemu.

Zapewnia jednocześnie, że prace nabrały tempa i PEKA staje się coraz bardziej realna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski