Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie żyje Kazimierz Orlewicz, długoletni dziennikarz "Expressu Poznańskiego"

Marek Zaradniak
Kazimierz Orlewicz zmarł w wieku 90 lat
Kazimierz Orlewicz zmarł w wieku 90 lat Archiwum
W sobotę w wieku 90 lat zmarł Kazimierz Orlewicz, długoletni dziennikarz "Expressu Poznańskiego".

W minioną sobotę w wieku 90 lat zmarł Kazimierz Orlewicz, długoletni dziennikarz popularnej poznańskiej popołudniówki „Express Poznański”.

Urodził się w Brodnicy. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczynał w Szczecinie. W Poznaniu w „Expressie” pracował od połowy lat 50. aż do końca ukazywania się tej gazety. Zajmował się problematyką kulturalną. Bliskie mu były architektura i teatr, ale także budownictwo. Był zastępcą sekretarza redakcji i członkiem kolegium redakcyjnego. Uprawiał drobne formy literackie.
Należał do tych dziennikarzy „Expressu”, dzięki którym od 1964 roku obchodzimy Dzień Babci. A było tak. Któregoś dnia trzba było jak zwykle przygotować temat do kolejnego wydania okazało się, że żona pracującego wtedy także w „Expressie” Kazimierza Fliegera wyczytała w jednym z pism kobiecych , że w Bułgarii obchodzony jest Dzień Baci. I właśnie pomysł na Dzień Babci stał się jednym z tematów kolejnego wydania „Expressu”.

Były redaktor naczelny „Expressu Poznańskiego” Romuald Połczyński wspomina Kazimierza Orlewicza jako człowieka o szerokich zainteresowaniach, klasycznego reprezentanta zawodu dziennikarskiego, który zawsze miał oczy otwarte wokół siebie. W jego pracy niezwykle pomagały mu sposób bycia. Był człowiekiem towarzyskim, otwartym i bezkonfliktowym.
-Od pierwszej chwili polubiliśmy. Razem z Janem Załubskim tworzyliśmy trójkąt, o którym mówiono, że oni zawsze mają swoje zdanie -wspomina Romuald Połczyński.

Ulubionym powiedzeniemOrlewicza było „Świat jest pełen wariatów” . To, a także fakt, że uprawiał on drobne formy literackie wykorzystano któregoś roku w redakcji. Z okazji zbliżających się imienin Kazimierza u ówczesnego szefa Poznańskich Zakładów Graficznych Alojzego Andrzeja Łuczaka Romuald Połczyński, który wtedy kierował Działem Miejskim zamówił książkę: Kazimierz Orlewicz „Dzieła wszystkie tom1”. Na jednym skrzydle okładki znajdował się życiorys Orlewicza, na drugim recenzja książki autorstwa Ireny Tomiak. Ciekawostką książki było jednak to, że zawierała ona tylko jedno zdanie na pierwszej stronie: „Świat jest pełen wariatów”. Wszystkie dalsze strony były puste. Można sobie wyobrazić minę solenizanta gdy posłaniec z drukarni zjawił się w redakcji.

Kazimierz Orlewicz do końca życia nie używał komputera. Podkreślał, że lubi szelest papieru. Jego pasją był brydż. Ostatnią partię remika rozegrał na krótko przed śmiercią. Odeszła niezwykła postać, która na zawsze pozostanie w pamięci tych, którzy go znali.

Zobacz też:

Jan Kulczyk zmarł niespodziewanie 29 lipca 2015 r. Spoczął w rodzinnym grobowcu, w którym wcześniej pochowano jego ojca na cmentarzu przy ul. Nowina na poznańskich Jeżycach. Co roku w dniu Wszystkich Świętych, przed grobowcem i ustawionymi tu rzeźbami Igora Mitoraja nie brakuje zapalonych zniczy. Zobacz więcej zdjęć ---->

Grób Jana Kulczyka i cmentarz przy ul. Nowina w Poznaniu - t...

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski