Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Niszczyciel czołgów M36 odzyskuje sprawność w Muzeum Broni Pancernej - już jeździ, manewruje i obraca wieżę [ZDJĘCIA]

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
M36 zaliczył próbę sprawności - już może jeździć!
M36 zaliczył próbę sprawności - już może jeździć! Grzegorz Okoński
Amerykański niszczyciel czołgów M36 Jackson przyjechał do Poznania w grudniu ubiegłego roku. Wyprodukowany w 1944 roku pojazd pancerny stał w Pivce w Słowenii pod gołym niebem i niszczał. W Poznaniu zabrali się za niego specjaliści z Muzeum Broni Pancernej i po odrestaurowaniu układu napędowego kilkanaście dni temu udało im się uruchomić silnik. Dalsze prace poszły już z górki i w piątek, 6 marca, pogromca Panter i Tygrysów w czasie II wojny, wśród kłębów dymu wyjechał z hangaru, w którym był naprawiany.

Trzy tygodnie temu Jackson ostrożnie, na kilka metrów, wyjechał z hangaru, co było też sprawdzianem podwozia i jakości gąsienic. Po tym dobrym początku nastąpiły dalsze zmagania muzealnego zespołu renowatorów nad jego mechanizmami i silnikiem. Łatwo nie było – w sumie trzeba było m.in. odtworzyć zmurszałe przewody, wypompować wodę i wysuszyć układ paliwowy, ostatecznie zainstalować pompę podającą paliwo, wyczyścić i dokładnie sprawdzić hamulce, wózki podwozia, koła i gąsienice.

Teraz nastąpiła trudniejsza próba sprawności, w czasie której pojazd prowadzony przez Witolda Marcińczyka, szefa zespołu renowatorów, przejechał między budynkami muzeum, zakręcił i na wstecznym biegu zaparkował. Wieża z długolufową armatą kalibru 90 mm obróciła się o 180 stopni, a obecni przy uruchomieniu pracownicy muzeum nie kryli zadowolenia.

- Bardzo się cieszę, że naprawa M36 została uwieńczona przywróceniem mu sprawności, że pojazd, który obrastały drzewka i który niszczał przez lata w deszczu i w śniegu, już może jechać o własnych siłach – mówi ppłk Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. - Chcielibyśmy przywrócić mu oryginalny wygląd, jaki miał w czasie wojny, na przykład w czasie operacji w Ardenach, więc jeszcze sporo przy nim jest do zrobienia. Już zdjęliśmy elementy dospawane po wojnie w Jugosławii, m.in. reflektory i wielkie kosze je zabezpieczające. Musimy dokupić lampy, dokładnie takie jakie były w tych wozach i jedną oryginalną już zamówiliśmy w Stanach Zjednoczonych. Jackson będzie wyczyszczony, piaskowany, malowany, docelowo chcielibyśmy też zawiesić na nim hełmy, czy plecaki, tak jak to robiły załogi tych wozów w czasie wojny.

Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu otwarte zostanie dla zwiedzających we wtorek, 8 października. Placówka mieści się na terenie dawnych koszar wojskowych na Ławicy przy ul. 3 Pułku Lotniczego 4. Sprawdź, ile kosztują bilety i jakie są godziny otwarcia. Zobacz, jak muzeum wygląda w środku. Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu otwarte. Zobacz, jak wyglą...

Muzealnicy muszą też wyremontować wnętrze niszczyciela, odtworzyć fotele załogi, czy brakujące elementy mechanizmów. Brakuje tu np. korby obrotowej w mechanizmie podnoszenia lufy działa – trzeba będzie albo ją pozyskać, albo po prostu dorobić na wzór oryginalnej.

W warsztacie miejsce po Jacksonie nie stało długo puste – już wjechał na nie niemiecki niszczyciel czołgów Hetzer, w którym renowatorzy będą teraz pracować nad silnikiem i nad układem wydechowym.

Poznański Jackson został w końcu roku pozyskany ze Słoweńskiego Muzeum Wojskowego w Pivce, przywieźli go pracownicy Muzeum Broni Pancernej. Polska przekazała za niego Słowenii śmigłowiec Mi-8.

"Rudego 102" w produkcji zagrały cztery czołgi. Historia tego poznańskiego jest trochę niecodzienna. Z egzemplarzem, który wystąpił w serialu, związany jest bowiem m.in. ciekawy epizod drugowojenny. Przejdź dalej --->

Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu: Jedną z atrakcji czołg "R...

M-36 był następcą niszczycieli M10 Wolverine (które były m.in. na wyposażeniu polskich jednostek), otrzymał grubszy pancerz z przodu i znakomitą armatę przeciwpancerną kalibru 90 mm, która bez problemów niszczyła niemieckie czołgi Tygrys i Pantera. Zanotowano nawet skuteczne trafienia z odległości 4 kilometrów! Po wojnie M36 były dostarczone do Jugosławii, gdzie je modyfikowano (zmieniano np. silniki, wstawiając rosyjskie od czołgów T-55). Bojowo te wozy były używane jeszcze w latach dziewięćdziesiątych w czasie konfliktu bałkańskiego.

Zobacz film z uruchomienia niszczyciela czołgów M36:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski