Poznań: Noga z gazu! Naczelnik drogówki Józef Klimczewski może na wiosnę trafić do MPK

Odejście naczelnika poznańskiej policji drogowej Józefa Klimczewskiego było najczęściej komentowanym ruchem kadrowym w tej formacji w ubiegłym roku. J. Klimczewski drogówką kierował przez 12 lat, stając się w tym czasie jedną z najbardziej rozpoznawalnych i medialnych funkcjonariuszy w Wielkopolsce.

Niewątpliwie budził skrajne oceny i emocje - z jednej strony znany był z ciężkiej pracy od świtu do nocy, z drugiej kojarzył się z „łapankami” na pieszych, a także rowerzystów jeżdżących po chodnikach. W grudniu ubiegłego roku okazało się, że naczelnik straci swoje stanowisko, co wiązało się z decyzją wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego o pozbawianiu kierowniczych funkcji policjantów, którzy służbę rozpoczęli w PRL.

- Komendant miejski chciał przydzielić Józefowi Klimczewskiemu inne zadanie, ale ten złożył raport z prośbą o zwolnienie ze służby. Wraz z końcem stycznia przeszedł na emeryturę - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, były już naczelnik zamierza być aktywny zawodowo. - Otrzymał kilka ofert pracy, najprawdopodobniej znajdzie zatrudnienie w MPK - mówi nam jeden z poznańskich policjantów. - Klimczewski spotkał się z prezesem spółki i może trafić do nadzoru ruchu lub zająć się szkoleniami. Nie wiem tylko jak zareagują pracownicy MPK, bo z naczelnikiem mieli często spięcia - dodaje funkcjonariusz.

Co na to MPK? Iwona Gajdzińska, rzecznik przewoźnika twierdzi, że w dziale kadr nie znalazła żadnego dokumentu potwierdzającego chęć podjęcia pracy przez J. Klimczewskiego.

- Ale szkoleniowiec z tak dużym doświadczeniem na pewno przydałby się w MPK - zaznacza. Nie wiadomo jak do ewentualnego transferu do miejskiej spółki odnosi się były naczelnik. J. Klimczewski nie odbierał od nas telefonu.