Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nowy sklep z dopalaczami? Mieszkańcy alarmują!

Mateusz Pilarczyk
Za sprzedaż dopalaczy grozi kara od 20 tys. do mln złotych
Za sprzedaż dopalaczy grozi kara od 20 tys. do mln złotych Paweł Relikowski
"Czy ktoś wie, co to za sklep otwarto? Bo coś mi tu śmierdzi dopalaczami? Czy Zarząd PTBS orientuje się, komu wynajął pomieszczenia?" - zdanie to pochodzi z internetowego forum jednego z poznańskich osiedli.

ZOBACZ TEZ: DOPALACZE ZNÓW DOSTĘPNE! TERAZ JAKO TALIZMANY

Jego mieszkańcy zwrócili się do "Głosu Wielkopolskiego", bo po otwarciu sklepu na osiedlu zaczęła przesiadywać młodzież, a na klatkach schodowych pojawiły się opakowania prawdopodobnie po dopalaczach.

Sprawdzamy sklep. Godziny otwarcia wskazują, że powinien być otwarty, ale na drzwiach wisi kartka "zamknięte". Obok numer telefonu. Za szybą widać półki i gabloty, a na nich takie artykuły jak kask z koszyczkami na puszki od piwa.

Do prokuratury trafiła sprawa nowego sklepu. 50 tys. zł to rekordowa kara w Wielkopolsce za sprzedaż dopalaczy. 500 tys. to rekord kraju

Dzwonimy i pytamy, czy sklep jeszcze działa.
- To znaczy jest... mmm... zależy. A co potrzeba? - odpowiada rozmówca.

Pojawiają się też pytania: Skąd pan dzwoni? Skąd wie o sklepie? Jedyny konkret w rozmowie to ten, że sklep będzie czynny, ale trochę później. I faktycznie tak jest. Wchodzimy i sprawdzamy, czy są talizmany i amulety, bo pod takimi nazwami ostatnio sprzedawane są saszetki, w których mogą znajdować się substancje psychoaktywne. Nie ma, ale mają być - jutro lub po jutrze. Skąd taka ostrożność sprzedawcy?

- Dotarły do nas skargi od mieszkańców i zgłosiliśmy sprawę na policji. Wezwaliśmy też do siebie najemcę tego lokalu, ale dotąd się nie pojawił i nie ma z nim kontaktu - przekazuje Arkadiusz Stasica, prezes Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

- Była interwencja. Policjanci pojechali na miejsce i zabezpieczyli próbki podejrzanych produktów oferowanych w tym sklepie. Całość dokumentacji została kilka dni temu przekazana prokuraturze, która nadzoruje to postępowanie karne - informuje podinsp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Sklep nie został jednak zamknięty. Taką decyzję może wydać jedynie sanepid, który nie dostał jeszcze z policji informacji o nowym punkcie na mapie Poznania. - Może pismo jest w drodze? Czekamy - mówi Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Sanepid dostał z kolei pismo od policji w sprawie innego sklepu, który niedawno był kontrolowany i badania nie potwierdziły obecności substancji psychoaktywnych. Funkcjonariusze proszą o kolejną kontrolę, bo sklep nadal działa i nie wiadomo, czy nie sprzedaje dopalaczy. Sanepid jednak nie podjął jeszcze decyzji o ponownej kontroli. Aktualnie to chyba największy problem w walce z dopalaczami.

W saszetkach nie zawsze są narkotyki

Okazało się, że równie dobry interes można zrobić na ich podróbkach. Wystarczy zapakować susz rośliny w małe paczki, w jakich były sprzedawane dopalacze, dodać etykietkę ze śmieszną nazwą i opisem działania. Na gotowym produkcie można całkiem nieźle zarobić. Za 0,25 g "majeranku" sprzedawcy życzą sobie około 25 zł. Takie fałszywki mogą uśpić czujność policji i sanepidu, bo badania próbek przecież kosztują.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski