Stało się tak, gdy w wyniku konkursu rozpisanego przez szpital, oddział przejął niepubliczny zakład opieki Sowmed.
Czytaj także:
Poznań: Protest chirurgów ze szpitala im. Raszei
Poznań: Dług szpitala Raszei rośnie z dnia na dzień
- W regulaminie mojej firmy nie przewiduje się stanowiska ordynatora. Doktor Ciesielczyk, gdyby zrezygnował z etatu i przeszedł na kontrakt, mógłby zostać koordynatorem oddziału - tłumaczy dr Aleksander Sowier, właściciel Sowmedu.
Bunt chirurgów przeciwko decyzjom dyrekcji szpitala trwa od początku lipca, o czym "Głos Wielkopolski" napisał w ubiegłym tygodniu. Lekarze twierdzą, że konkurs odbył się ze złamaniem prawa, a nowy zarządca zawęzi jego profil.
Tymczasem Wydział Zdrowia Urzędu Miasta zakończył właśnie kontrolę procedur konkursowych, który wywołał zamieszanie w szpitalu Raszei. Dyrektor wydziału Maria Remiezowicz nie chce jednak upublicznić wyników kontroli. - Mogę jedynie powiedzieć, że znaleźliśmy nieprawidłowości. Teraz prawnicy sprawdzą, czy było to złamanie prawa - mówi.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi m.in. o to, iż dr Sowier nie przedstawił w swojej ofercie lekarzy, którzy mieliby zapewnić wykonanie świadczeń całej chirurgii. Mimo że dyrektor szpitala argumentowała wybór jego oferty tym, że proponuje on najszerszy zakres usług medycznych. - Rzeczywiście, wcześniej nie podał, kto będzie u niego pracował. Dołączył jednak oświadczenie, w którym zapewnia nas, że tych lekarzy będzie miał. O tym, jacy to będą pracownicy, poinformował nas w dniu podpisania umowy. Głównie są to lekarze, którzy dotychczas pracowali na oddziale - tłumaczy dyrektor szpitala Elżbieta Wrzesińska-Żak.
- Ale nikt nas nie pytał o to, czy w ogóle chcemy dla niego pracować - odpowiadają chirurdzy z Raszei. - Gdybyśmy odmówili, to co? Pacjenci zostaliby bez lekarzy? - pytają zbulwersowani.
Zastrzeżeń co do konkursu jest więcej. Padają pytania, czy nie został napisany specjalnie pod doktora Sowiera.
- Wyniki kontroli zostaną przeanalizowane przez prawników. Dopiero wtedy będzie można odpowiedzieć na piętrzące się w sprawie pytania - mówi Maria Remiezowicz z Urzędu Miasta.
Konkretne decyzje w tej sprawie może podjąć prezydent miasta, na którego zlecenie została przeprowadzona kontrola konkursu. Zastępca prezydenta Jerzy Stępień, któremu podlega służba zdrowia, przebywa jednak do końca tygodnia na urlopie.
- Może on wyciągnąć konsekwencje służbowe wobec pani dyrektor, ale trudno mi powiedzieć, jakie one będą. Z moich informacji wynika jednak, że nie może on nakazać rozpisania nowego konkursu - tłumaczy dyrektor wydziału zdrowia.
Oddział chirurgiczny działa tymczasem normalnie. Jak długo jednak zbuntowani chirurdzy pozostaną na stanowiskach pracy, nie wiadomo. - Napięcie związane ze sprawą ciągle rośnie - niepokoi się dyrektor Remiezowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?