18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nowy zastępca komendanta straży miejskiej. Też z policji

SAGA
Fot. Archiwum
Czy poznańska straż miejska to przechowalnia milicyjno-policyjnych emerytów? Czy przez lata funkcjonowania nie wykształciła kadr zdolnych do objęcia stanowisk decyzyjnych? Ilu jeszcze kolegów zamierza zatrudnić komendant Ratman? - pytają strażnicy miejscy. W liście do "Głosu" nie ukrywają, że mają wątpliwości co do rzetelności prowadzonych konkursów na stanowiska.

Wojciech Ratman został szefem straży miejskiej w Poznaniu wiosną 2009 roku (wcześniej pracował w policji - był komendantem komisariatu Poznań Stare Miasto, a później szefem komendy powiatowej w Nowym Tomyślu). Wiele osób - zwłaszcza policjantów - już wtedy plotkowało, że zapewne ściągnie do straży swojego zastępcę ze Starego Miasta, Wiesława Paluszkiewicza. Nie stało się to szybko, ale jednak się stało. W. Paluszkiewicz wygrał konkurs i jest naczelnikiem Wydziału Centrum.

Dlatego gdy niedawno ogłoszone zostało postępowanie kwalifikacyjne na jeszcze wyższe stanowisko w straży - zastępcę komendanta do spraw prewencji, wśród municypalnych zawrzało. Dla niektórych z nich mogło to oznaczać awans. Jednak wczoraj sam Wojciech Ratman przyznał: - Komisja jednogłośnie postanowiła zatrudnić na stanowisku zastępcy komendanta pana Zbigniewa Borowczyka.

Kim jest Zbigniew Borowczyk? To emerytowany policjant. Do lutego tego roku był komendantem nowotomyskiej policji (objął stanowisko po odejściu Ratmana, wcześniej pełnił służbę w komendzie wojewódzkiej).

- Pracę strażników najlepiej znają sami strażnicy - irytują się strażnicy.

- Obecnie w straży jest zatrudnionych 298 osób. Sześć z nich, w tym ja, wcześniej pracowało w policji - mówi Wojciech Ratman. - Na 21 stanowisk kierowniczych cztery piastują byli policjanci - dodaje, że do konkursu na stanowisko zastępcy mógł przystąpić każdy, kto spełniał warunki. Dokumenty złożyło 10 kandydatów, wymagania formalne spełniało 3. Po ocenie psychologicznej i rozmowie kwalifikacyjnej wybór padł na Z. Borowczyka - komendant odpiera zarzuty zatrudniania znajomych.

- Ja natomiast nie będę ich komentował. Ja wybieram komendanta, a on, spośród kandydatów, dobiera sobie współpracowników - mówi Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania.- Liczę na skuteczność nowego zastępcy do spraw prewencji.

- Także my nie mamy wpływu na obsadę stanowisk w straży - mówi Krzysztof Skrzypinski, szef komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta Poznania. - Przyglądamy się działaniom straży miejskiej, ale oceniamy jej pracę na rzecz społeczności. Czy wybór nowego zastępcy komendanta był dobry zdecydują wyniki pracy prewencji. Zresztą, trudno kogoś dyskryminować ze względu na to, gdzie pracował wcześniej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski