Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Obcokrajowiec złożył zawiadomienie o przestępstwie którego nie było

Agnieszka Smogulecka
Spore zamieszanie w policji wywołała wizyta w staromiejskim komisariacie obywatela Mongolii. Mężczyzna twierdził, że został napadnięty, a z napastnikami rzekomo współpracowali... policjanci.

Wyjaśnienie sprawy nie zajęło wiele czasu. Mężczyzna wyznał, że większość historii wymyślił.
Obywatel Mongolii przyszedł do komisariatu w weekend, w nocy. Powiedział, że tydzień wcześniej został napadnięty. Do incydentu miało dojść w pobliżu zbiegu ulic Ogrodowej i Długiej. Mężczyznę miała zaczepić grupa przechodniów, która nazwała go Chińczykiem. Doszło do wymiany zdań, która przerodziła się w szarpaninę. Jeden z przechodniów miał ugodzić cudzoziemca nożem. Wtedy - opowiadał obcokrajowiec - nadjechał radiowóz. Policjanci mieli przyjaźnie przywitać się z napastnikami i kazać się rozejść. Ponoć nie chcieli nawet słuchać, że ktoś jest ranny. Wzięli tylko od obcokrajowca numer telefonu.

Już wtedy historia wydawała się kryminalnym podejrzana. Obcokrajowiec nie potrafił bowiem opisać wyglądu policyjnych mundurów, w które byli ubrani interweniujący funkcjonariusze. Przesłuchanie trwało jednak dalej.

Obywatel Mongolii twierdził, że następnego dnia policjanci zadzwonili do niego i umówili się na spotkanie. Kazali mu wsiąść do samochodu. Na tylnym siedzeniu był napastnik, który przepraszał za wszczęcie bójki.

Mimo wątpliwości, natychmiast uruchomiono policyjną machinę. O sprawie powiadomiono wydział kontroli, zaczęto sprawdzać, kto patrolował w nocy wskazany rejon. Zarządzono też oględziny ciała zranionego i zabezpieczono jego bluzę. Obcokrajowiec tłumaczył, że nie została ona zabrudzona krwią. Na jego ciele widniała stara blizna po draśnięciu. Gdy mężczyzna zobaczył, w jakim tempie toczy się postępowanie, odwołał zeznania. Powiedział, że faktycznie spotkał grupkę osób, ale nikt mu nie zrobił krzywdy. Zeznał, że nie potrafi wyjaśnić dlaczego złożył zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było. Niewykluczone, że wkrótce usłyszy zarzuty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski