Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Odbycie obowiązkowych szczepień warunkiem przyjęcia do miejskiego żłobka. W lipcu radni podejmą decyzję

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Trzeba będzie udowodnić, że dziecko było szczepione, aby dostało się do miejskiego żłobka
Trzeba będzie udowodnić, że dziecko było szczepione, aby dostało się do miejskiego żłobka Krzysztof Szymczak
Określono nowe warunki przyjęcia dzieci do żłobków miejskich. Do placówki zostanie przyjęty maluch, który mieszka na terenie miasta. Jego rodzice muszą rozliczać PIT na rzecz Poznania. Nowym wymogiem jest przedstawienie dokumentu, potwierdzającego odbycie przez dziecko obowiązkowych szczepień ochronnych.

– Warunek ten nie dotyczy dzieci, które mają przeciwwskazania medyczne do wykonania szczepień. Rodzice są zobowiązani potwierdzić to właściwym zaświadczeniem – podkreśla Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych. I wyjaśnia: – W związku z zaniechaniem szczepień przez niektórych rodziców nastąpił wzrost zachorowań na choroby zakaźne. Wracają choroby, które zdawałoby się, że jesteśmy blisko ich wyeliminowania. Z tych względów zdecydowaliśmy się zaproponować wprowadzenie tego wymogu.

Czytaj też: Premia za szczepienie malucha

Zapewnienie opieki żłobkowej jest zadaniem fakultatywnym gminy. To oznacza, że samorząd może, ale nie musi prowadzić tego rodzaju placówek. Inaczej sprawa wygląda z przedszkolami, w tym przypadku gmina musi zapewnić miejsce dzieciom w wieku od 3 lat. Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta, zwrócił się do minister edukacji o zmianę przepisów ustawowych, które umożliwiałby wprowadzenie dodatkowego kryterium – zaświadczenia, że dziecko było szczepione – przy rekrutacji do przedszkoli. Odpowiedź ministerstwa nic nie wniosła.

– Radcy prawni urzędu uznali, że wprowadzenie takiego warunku w przypadku żłobków jest zgodne z przepisami – mówi Pietrusik-Adamska. – Projekt w tej sprawie trafi na lipcową sesję. Jeśli Rada Miasta go przyjmie, to wejdzie on w życie 1 września.

Wydaje się, że nie powinno być z tym problemów. Anna Wilczewska, radna KO i szefowa komisji zdrowia uważa, że zasadne jest uzależnienie przyjęcia dziecka do miejskiego żłobka od tego, czy ma ono wymagane szczepienia.

Sprawdź: Coraz więcej chorych na odrę

– Żałuję, że nie można tego wprowadzić w przedszkolach. Swoje dziecko szczepiłam – twierdzi Wilczewska. – Według mnie, tak zwana moda na nieszczepienie dzieci jest groźna, gdyż może doprowadzić do rozwoju chorób, które nie występują lub występują sporadycznie, a są niebezpieczne, jak na przykład różyczyka czy odra.

Małgorzata Dudzic-Biskupska, radna KO i mam trojga dzieci (wszystkie szczepione) uważa, że miasto bierze odpowiedzialność za maluchy w swoich żłobkach i jest zobowiązane mieć na uwadze dobro całej społeczności, a nie tylko pewnej grupy.
– Środowisko żłobkowe sprzyja infekcjom, dzieci przekazują sobie zabawki „z buzi do buzi” – wskazuje Dudzic-Biskupska. – Niechęć do szczepień jest szkodliwa dla społeczeństwa, szczególnie dla najmłodszych. Powinniśmy chronić dzieci, które z powodów medycznych, nie mogą być szczepione.

Zobacz: Nabór do przedszkoli: Konieczne kryterium szczepienia dziecka

Klaudia Strzelecka, radna PiS i mama bliźniąt potwierdza, że w wieku żłobkowym maluchy bardzo często chorują. – Rodzice powinni być świadomi, że jeśli posyłają do żłobka niezaszczepione dziecko, to narażają pozostałe, które mogą zachorować. Roczne dziecko ciężej przechodzi choroby, niż na przykład dwulatek – mówi Strzelecka. – Moje dzieci miały szczepienia obowiązkowe, a także dodatkowe. Chcę mieć pewność, że nic im nie grozi.

Zdecydowanym zwolennikiem obowiązkowych szczepień i uzależnienia przyjęcia malucha do żłobkach od ich wykonania jest Marek Sternalski, radny KO, którego dzieci były szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień. Dlaczego?

– Ze względu na bezpieczeństwo, także tych z obniżoną odpornością – odpowiada Sternalski. – Najlepszym dowodem jest liczba zachorowań na odrę na Ukrainie, gdzie szczepienia nie są tak powszechne, jak w Polsce. Z badań jasno wynika, że szczepienia są potrzebne. Ich przeciwnicy wykorzystują nieszczęśliwe przypadki, powikłania, a przecież zdarzają się one w każdej terapii, wszystkie leki mają skutki uboczne. Statystyki potwierdzają, że są to nieliczne sytuacje.

Czytaj: Zmarła 14-meisięczna dziewczynka

– Nie spotkałam się z przypadkiem powikłań – twierdzi Małgorzata Woźniak, radna KO. – Naszym priorytetem jest dobro dzieci. Jeśli rodzice, a jest ich niewielu, uchylają się od szczepień, to robią to na swoją odpowiedzialność. My musimy zadbać o bezpieczeństwo maluchów w miejskich żłobkach, które są szczepione lub nie mogą być ze względów medycznych.

Zobacz też:

500 złotych miesięcznie nie wystarczy. Wychowanie dzieci w P...

Kim są "madki"? Najogólniej mówiąc to młode matki, które nie grzeszą inteligencją, ale mają za to fioła na punkcie swoich dzieci. Ich problemy, poziom wiedzy i roszczeniowość budzą czasem osłupienie, czasem oburzenie, ale przeważnie gromki śmiech. Zobacz najlepsze ich teksty znalezione na forach internetowych, Facebooku i ogłoszeniach zebrane z różnych stron na Facebooku Zobacz najlepsze teksty madek ----->

Najlepsze teksty "madek" z forów, Facebooka i ogłoszeń w Int...

Co zrobić, żeby dostać 500+? Zobacz:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski