Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Oddali klejnot, nie chcieli nagrody

Beata Marcińczyk
Broszka z opali, brylantów i platyny noc spędziła w sejfie
Broszka z opali, brylantów i platyny noc spędziła w sejfie Beata Marcińczyk
Pamiętacie młodego kelnera, który oddał właścicielom znalezione 5 tys. euro? Znacznie więcej warta była brylantowa broszka, którą w czwartek zgubiła nasza Czytelniczka, pani Grażyna. Choć jak sama mówi, można za nią kupić samochód - znalazcy oddali przedmiot.

- Szłam akurat na przyjęcie. Do klapy marynarki lekkomyślnie przypięłam broszkę przekazaną mi przez mamę. Jestem trzecim pokoleniem, które ją nosi - opowiada pani Grażyna. - W drodze na uroczystość weszłam do Zary w Centrum Handlowym Plaza. Przymierzałam coś i uświadomiłam sobie, że nie mam broszki. Szukałam jej ponad 20 minut, ale nie znalazłam.

Pani Grażyna zostawiła w sklepie numer telefonu. A broszka się znalazła! W piątek pojechała ją odebrać.

- Postawa tych młodych ludzi jest ogromnie budująca. Jestem nią uskrzydlona - mówi trochę zawiedziona tym, że nie mogła się odwdzięczyć. - Menedżerka powiedziała, że nie mogą niczego ode mnie przyjąć, bo taka jest polityka firmy. Ale zadzwonię do centrali i podziękuję.

Młodzi pracownicy sklepu chcieli pozostać anonimowi.

Czytaj także:
Gmina Wolsztyn: Oddał koperty z pieniędzmi
Damian Święcicki z Poznania "zwykłym bohaterem"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski