Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Ogródki na Starym Rynku tylko do północy

Karolina Koziolek
Stary Rynek nazywany był już rynsztokiem Poznania i dzielnicą portową. Czy nowe zasady to zmienią?
Stary Rynek nazywany był już rynsztokiem Poznania i dzielnicą portową. Czy nowe zasady to zmienią? Waldemar Wylegalski
Władze miasta chcą uspokoić Stary Rynek i okolice. W tym roku wprowadzą nowe, krótsze godziny funkcjonowania ogródków letnich.

Magistrat chce, by letnie ogródki na Starym Mieście działały w tym roku krócej. Ma to poprawić sytuację na Starym Rynku i sprawić, że będzie bezpieczniej. Restauratorzy uważają, że pomysł jest irracjonalny.

Ogródki piwne na Starym Rynku i sąsiednich ulicach od niedzieli do czwartku mają być czynne tylko do północy, a w piątek i sobotę do godz. 2 w nocy. Dotychczas niektóre z nich działały do samego rana, szczególnie te na ulicy Wrocławskiej.

- Chcemy w ten sposób ograniczyć hałas, imprezy wplenerze, które przeszkadzają mieszkańcom i wpływają negatywnie na wizerunek tego miejsca - mówi wiceprezydent Mariusz Wiśniewski. - Nowe godziny uwzględniają interesy różnych stron: mieszkańców, restauratorów oraz gości - dodaje.

Zaznacza zarazem, że propozycja urzędu jest odpowiedzią na wyraźny sygnał rady osiedla, która oczekuje od miasta działań odnośnie sytuacji na Starym Mieście.

Restauratorzy, których pytaliśmy w środę, co sądzą o nowych zasadach funkcjonowania ogródków, nie wiedzieli, że takie przepisy mają być wprowadzone. - Nie wierzę w możliwość wprowadzenia tego ograniczenia. To irracjonalne, gdyż życie na Starym Rynku zaczyna się po 21 - mówi Piotr Konieczny, właściciel restauracji Czerwone Sombrero.
- Nie wyobrażam sobie wypraszania klientów z ogródka o konkretnej godzinie. I to tak wczesnej jak północ. Mam zaproponować im przeniesienie się do lokalu? To nierealne! Przecież nie wszyscy tam się zmieszczą - mówi nam barman w pubie Columbus.

- Władze chyba nie myślą racjonalnie. Przecież taki przepis pozbawi nas znacznej części dochodów, szczególnie w weekendy - mówi z kolei pracownik restauracji Warzelnia.

Pomysł skrócenia czasu działania ogródków wyszedł od Rady Osiedla Stare Miasto, która podjęła uchwałę w tej sprawie. Radni chcieli, by ogródki działały przez cały tydzień tylko do godziny 22. Magistrat jednak zanegował ten postulat i zaproponował kompromis, czego wyrazem jest wspomniana wyżej propozycja urzędników.

- Wiem, że będzie raban, ale jeśli nic nie zrobimy, centrum nadal będzie się wyludniało. Kto by chciał mieszkać w takim hałasie, rano mijać pijącą młodzież - mówi Maria Sokolnicka-Guzek, radna ze Starego Miasta.
Podaje przykłady z ulicy Wrocławskiej, gdzie jeszcze o 7 rano można znaleźć osoby siedzące w ogródkach. - Nie muszę chyba tłumaczyć, w jakim są stanie - mówi.

Plastyk miejski Piotr Libicki, który zatwierdza wygląd ogródków, uważa, że krótszy czas ich działania to dobry pomysł.

- Moim zdaniem godzina 24 w tygodniu i 2 w weekendy to realna pora, kiedy goście mogą opuścić ogródki. Skoro miasto chce zmienić wizerunek Starego Rynku, to takie kroki jak ten są potrzebne. To uspokoi Stary Rynek i okolice, a tego przecież chcemy - mówi.

Mariusz Wiśniewski zaznacza, że magistrat otwarty jest na argumenty restauratorów i nie uchyla się od rozmów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski