Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań Open: Polak triumfuje w deblu, w niedzielę finał turnieju [ZDJĘCIA]

ŁOS
Poznań Open
Poznań Open P. Rychter / Poznań Open
Mateusz Kowalczyk i Michaił Elgin zwycięzcami gry podwójnej Poznań Open. Radu Albot i Pablo Carreno Busta zmierzą się w niedzielnym finale Poznań Open 2015.

– Zapowiada się fascynujący finał – mówi Wojciech Fibak, legenda polskiego tenisa. Początek pojedynku o godzinie 12.

Rozstawiony z numerem 1 Hiszpan jest faworytem imprezy od samego jej początku, a udział w finale Mołdawianina, choć to turniejowy nr 4, to jednak niespodzianka.
- Pełen szacunek dla niego – chwalił Albota Wojciech Fibak.

Pierwszy sobotni mecz półfinałowy Adama Pavlaska z Radu Albotem zaczął się tradycyjnie, czyli od… słabej postawy Pavlaska. Mołdawianin wygrał pierwszego seta 6:0. Było to tym bardziej zaskakujące, że dzień wcześniej Albot w podobnym upale rozegrał najdłuższe spotkanie turnieju (181 minut).
– Zastanawialiśmy się wczoraj nad jego regeneracją. l jak widać świetnie sobie poradził. Czechowi z kolei brakuje wyczucia. Ciekawe czy się jeszcze obudzi. Dla jego psychiki będzie ważny pierwszy gem. Musi wygrać – komentowała na bieżąco Katarzyna Nowak, była świetna polska tenisistka.
Drugiego seta to jednak Pavlasek wygrał 6-1. Ostatecznie po 95 minutach walki Albot pokonał Pavlaska (6:0, 1:6, 6:3).

- To był ciężki mecz - ocenił Radu Albot. - Cóż mogę powiedzieć... Rywal był bardzo zdeterminowany, nie zamierzał odpuścić, ale jestem bardzo szczęśliwy, że zwyciężyłem. Nie grałem najlepiej w drugim secie, Adam go wygrał, ale ostatecznie to nie miało znaczenia.

- Albot zdumiewa – stwierdził Wojciech Fibak. – Reprezentuje on tenisowo starą szkołę hiszpańską. Nie ma może takiego wielkiego talentu, ale pokazuje, że ciężką pracą można wiele osiągnąć. To dobry przykład dla polskich tenisistów.

W drugim półfinale spotkali się faworyci całego turnieju. Lucas Pouille grał z Pablo Carreno Bustą. Pierwszy set bez historii: 6:2 dla Hiszpana. Drugi znowu rozpoczął się od szybkiego przełamania. Wydawało się, że w piekielnym upale Busta jest nie do zatrzymania. Francuz zdołał jednak obronić swoje podanie na 2:1.

– Hiszpan jeszcze dzisiaj niczego nie popsuł. Francuz tymczasem pokazuje, że mu przeszkadza wiatr – tłumaczył wynik W. Fibak.

– To może być kwestia dyspozycji dnia. Widać, że Pouille nie jest do końca sobą – uzupełniła K. Nowak. Tymczasem Francuz zdołał przełamać Hiszpana potem wygrał swoje podanie i zrobiło się 4:3, a za chwilę 5:4. Ostatecznie o zwycięstwie w tym secie decydował tie-break. W nim szybko na prowadzenie 3:0 wyszedł Carreno Busta. Mecz zakończył asem serwisowym wygrywając tie-breaka do 4.

- To był chyba mój najtrudniejszy pojedynej\k na tym turnieju – stwierdził Pablo Carreno Busta. - Czułem się świetnie, byłem bardzo skupiony na grze i to przynosiło efekty. W drugim secie popełniłem kilka błędów, Lucas mnie dogonił, ale grałem swój tenis i kontynuowałem walkę. Wiem, że w finale zmierzę się z Radu Albotem, ale nie znam go zbyt dobrze. Nigdy wcześniej się nie graliśmy.

- Ten półfinał był wspaniałym widowiskiem – podsumował Wojciech Fibak. – Busta jest fantastyczny. Gra jak Simon Gilles, podobnie jak ubiegłoroczny zwycięzca David Goffin.

Ostatni polski akcent w Poznań Open 2015 to finał turnieju deblowego. W nim zagrały pary – rozstawieni z numerem pierwszym - Mateusz Kowalczyk i Michaił Elgin (RUS) oraz Julio Peralta (CHI) i Matt Seeberger (USA).

Pierwszy set ułożył się idealnie dla pary chilijsko- amerykańskiej. Szybkie przełamania i wysokie prowadzenie 5:0. Polak i Rosjanin doszli na 5:3, jednak ostatecznie przegrali tego seta.

W drugiej odsłonie walka toczyła się gem za gem, do stanu 2:2. Potem z kolei ,,odjechali” Polak z Rosjaninem na 5:2. Ostatecznie wygrali 6:3, a to oznaczało super tie-break.

Tu pomimo straty kilku piłek najwyżej rozstawiona w turnieju para wyszła na wysokie prowadzenie 8 :3 ( gra się do 10). Potem było 9:6. Chwila napięcia kapitalny smecz Kowalczyka. Gem, set, mecz!

- Bardzo doceniamy i dziękujemy kibicom za przyjście – powiedział po meczu Mathias Seeberger. - Dobrze było tu grać, nie możemy na nic narzekać. Gratulujemy przeciwnikom fantastycznej dyspozycji w finale.

- Gratuluję przeciwnikom dotarcia do finału, stawili nam wielki opór – powiedział Mateusz Kowalczyk. - Chciałbym pogratulować i podziękować Michaiłowi. Chciałbym bardzo podziękować organizatorom i sponsorom za wzorcową organizację. Dzięki wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do tego turnieju. Dziękuję też kibicom, którzy pojawili się na trybunach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski