Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Ostrów Tumski odcięty od świata. Bez mostu firmy upadną?

Mateusz Pilarczyk
Fot. Waldemar Wylegalski
- Właściwie już dziś powinienem pisać zwolnienia dla moich 120 pracowników. Przez decyzję Zarządu Dróg Miejskich do siedziby firmy nie będą mogły dojeżdżać TIR-y z towarem. Nie będę mógł też wysyłać transportów do klientów - żali się Bolesław Gaziński, prezes firmy Systherm, która w Poznaniu ma swoją siedzibę. Jest jednym z kilkunastu przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność przy ulicy św. Wincentego w północnej części Ostrowa Tumskiego w Poznaniu.

W sierpniu minionego roku opisywaliśmy problem przedsiębiorców z drogą, która jest w fatalnym stanie, a jednocześnie jest jedynym połączeniem tej części wyspy z Poznaniem.

Po interwencji drogę częściowo wyrównano. Jednak ZDM nie zabrał się za naprawę mostu. Przedtem zlecono jednemu z profesorów Politechniki Poznańskiej sprawdzenie stanu technicznego przeprawy. Przedsiębiorcy byli zaskoczeni, kiedy w ubiegłym tygodniu otrzymali pismo z ZDM, w którym informuje się ich o wprowadzeniu od 1 marca ograniczenia do 15 ton ciężaru samochodów, które mogą przejeżdżać przez most.

- Na podstawie dokonanego przeglądu stwierdzono, że ogólny stan techniczny mostu jest zły i musi być poddany kapitalnemu remontowi - czytamy w piśmie.

Limit do 15 ton może wydawać się duży, ale sam ciągnik z pustą naczepą często jest cięższy. Nie mówiąc już o jakimkolwiek ładunku.

- Dla firmy takiej jak nasza, która zajmuje się prefabrykacją betonową oznacza to likwidację w trybie natychmiastowym. Samochodami przyjeżdżają do nas surowce do produkcji. Na nich wyjeżdżają też prefabrykaty - wyjaśnia Artur Kisiołek, prezes firmy Konbet, która przy św. Wincentego ma jeden ze swoich oddziałów.

W piśmie od ZDM oprócz terminu postawienia znaku i ograniczenia nie ma słowa o tym, kiedy może być przeprowadzony remont.
Nadzieja była w miniony wtorek, dzień patrona ulicy. Na moście pojawiły się ekipy remontowe. Zajęły się jednak naprawą balustrad, których stan zagrażał bezpieczeństwu. W tym samym czasie w siedzibie jednej z firm zebrało się kilkunastu przedsiębiorców, aby przygotować odpowiedź na pismo z ZDM. Ich firmy zatrudniają ponad 500 osób i rocznie płacą ok. 30 mln zł podatków oraz innych opłat do skarbu państwa i miasta.

- To pierwszy etap nic nierobienia w tej sprawie. Za chwilę pokażą się kolejne ograniczenia. Do pięciu ton, później tylko dla samochodów osobowych, a potem będziemy mogli zaorać ten teren - mówił w trakcie spotkania Zdzisław Pibel, wiceprezes DBL Poznań.

Inna z firm, Unitechnika, zajmująca się usługami pralniczymi jest przed wymianą maszyn, która planowana jest na kwiecień. Jej przedstawiciele zastanawiają się jak przewiozą sprzęt. Ironizują, że trzeba będzie wynająć... helikopter.

Na obronę ZDM trzeba powiedzieć, że mostem nad Cybiną zajmuje się od maja ubiegłego roku. Wtedy to likwidator firmy Prefabet przekazał go miastu. Zarząd przekonuje też, że ograniczenie ruchu samochodów powyżej 15 ton ma zahamować dalsze niszczenie mostu. Nie otrzymujemy jednak odpowiedzi, kiedy most zostanie wyremontowany.

- Przystąpiono do projektowania nowego obiektu - przekazuje dobre dla przedsiębiorców informacje Tomasz Libich z ZDM.

- Obecnie trwają analizy możliwości alternatywnego zapewnienia dojazdu do terenu położonego po drugiej stronie Cybiny - dodaje.
Tych możliwości nie ma jednak zbyt wiele. Jedną z nich jest nieużywany most kolejowy, który stoi równolegle do ulicy św. Wincentego.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski