Poznań: Oto najbardziej zakorkowane ulice. Sprawdź!

- W tych miejscach kierowcy muszą czekać najdłużej. Ku naszemu zdziwieniu, problemów z przejazdem nie ma na samym rondzie Kaponiera. Wyjazd z ulicy Bukowskiej czy Św. Marcina odbywa się dość sprawnie - relacjonuje Czesław Gławdecki z poznańskiej drogówki.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Poznań: Ulica Roosevelta w remoncie [INFOGRAFIKI]

Poznań: Paraliż komunikacyjny wokół ronda Kaponiera

Poznań: Sposób na korki? Przesiąść się na tramwaj

Poznań: W nocy rozpocznie się przebudowa Kaponiery

Po przeprowadzonych w mieście patrolach policjanci dostrzegli również pewne niedociągnięcia.

- Na ul. Powstańców Wielkopolskich zabrakło znaków poziomych informujących kierowców o możliwości skrętu zarówno w lewo, jak i prawo. Znajdowała się tylko informacja o lewoskręcie. W ten sposób samochody blokowały lewy pas ruchu, gdy prawy był prawie pusty - tłumaczy Czesław Gławdecki. -

Zmiany oprogramowania wymaga również sygnalizacja świetlna w tym miejscu. Światła czerwone i zielone muszą być ze sobą zsynchronizowane. Nasze uwagi zostały już przekazane do Zarządu Dróg Miejskich - dodaje.

Obecnie trudno jest znaleźć w centrum Poznania najlepsze rozwiązanie komunikacyjne.

- Nie potrafię wskazać najlepszego objazdu. Kierowcy muszą samodzielnie znaleźć dla siebie najlepszą trasę przejazdu, najlepiej przez niewielkie, mniej uczęszczane uliczki - stwierdza Czesław Gławdecki.

Problem z komunikacją mają jednak nie tylko właściciele samochodów. Na korki narzekają również pasażerowie MPK.

- Jadąc zastępczą linią T1 autobusową krótki odcinek, od Zwierzynieckiej do Matejki, stałam w korku cztery razy: na ulicy Bukowskiej, przy wjeździe z Bukowskiej w Szylinga, na Szylinga i przy skręcie z Szylinga w Grunwaldzką - relacjonuje pani Elżbieta.

Pasażerowie są również zdezorientowani ze względu na przeniesienie przystanku autobusowego z Bałtyku na ulicę Zwierzyniecką (koło hotelu Mercure).

- Jestem tym zamieszaniem na ulicach zaskoczona. Zostałam wprawdzie pokierowana na przystanek przez nadzorcę ruchu, ale nadal czuję się zdezorientowana - przyznaje Justyna Szambelan, która korzysta z komunikacji publicznej. - Naprawdę trudno rozeznać się w tym komunikacyjnym chaosie.