O przygodzie, która przytrafiła się Aleksandrowi Połczyńskiemu pisaliśmy kilka tygodni temu. Poznaniak kupił bilet w biletomacie, ale go nie skasował. Powód? Nie wiedział, że od stycznia jest to konieczne (wcześniej biletomaty wydawały bilety skasowane).
DOSTAŁ KARĘ ZA ZATRZYMANIE TRAMWAJU
Choć tłumaczył kontrolerom sytuację, ci okazali się nieubłagani. Poznaniak nie miał dokumentów dlatego musiał pojechać na pętlę i tam czekać na policję, która zweryfikowała jego dane personalne.
Ostatecznie został ukarany za odmowę przyjęcia mandatu i zatrzymanie tramwaju. Okazało się, że po odwołaniu, ZTM zgodził się na anulowanie kary. W piśmie skierowanym do Połczyńskiego jego pracownicy podkreślają równocześnie, że w przyszłości takie kary będą egzekwowane. Aleksandra Połczyńskiego najbardziej dziwi jednak fakt, że zamiast "uderzyć się w pierś", ZTM stara się zrzucić winę na niego.
"W toku czynności wyjaśniających ustaliliśmy, że był Pan pasażerem problematycznym, uchylającym się od okazania dowodu potwierdzającego Pana tożsamość , celem wystawienia opłaty dodatkowej. W związku z powyższym kontrolerzy zmuszeni byli skorzystać z pomocy Policji, aby ustalić Pana dane personalne i została podjęta decyzja o zatrzymaniu tramwaju na pętli Sobieskiego do przyjazdu radiowozu Policji" - czytamy w piśmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?