Śledczy nie zdradzają na razie szczegółów. Mówią jedynie, że w ostatnim czasie zebrali nowe dowody, które mają świadczyć o bezprawnych działaniach obu "czyścicieli kamienic". Na razie nie wiadomo czy organy ścigania będą wnioskować o areszt dla zatrzymanych. Najpierw obaj muszą mieć postawione zarzuty. Potem śledczy podejmą decyzję o dalszych krokach.
Kilka tygodni temu wniosek do prokuratury złożył Paweł Łukaszewski, szef PINB-u. Uważa on, że w budynku, w wyniku prowadzonych prac, istnieje zagrożenie dla zdrowia i mienia mieszkańców. Odpowiednia korespondencje skierował także do właścicieli kamienicy.
- Żaden z nich nie odpowiedział. Pisma do nas wróciły - mówi P. Łukaszewski.