W środę po godzinie 15 na lotnisku na poznańskiej Ławicy wylądował Bechcraft A36, lecący z Legnicy. Na pokładzie były trzy osoby, w tym pilot. Samolot lądował bez wysuniętego podwozia, natychmiast więc zareagowały wszystkie służby. Sprawą zajęła się także komisja badania wypadków lotniczych. Nic nikomu się nie stało, samolot nie został poważnie uszkodzony, nie został zniszczony także pas startowy. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, pilot po wyjściu z samolotu mówił obecnym na miejscu funkcjonariuszom, że... po prostu zapomniał o podwoziu. O tym, że nie wysunął kół miał sobie przypomnieć dopiero, gdy awionetka zaczęła sunąć po podłożu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Awaryjne lądowanie awionetki
- Nie mogę potwierdzić, ale nie mogę też zaprzeczyć tej wersji - mówił pytany o to Maciej Lasek. - To "incydent lotniczy", więc okoliczności wypadku, także przyczyny, bada użytkownik pod naszym nadzorem - dodaje.
Użytkownikiem Bechcrafta A36 jest firma z Lubina. Wczoraj osoba, która mogłaby udzielić informacji na temat awionetki i zajścia na lotnisku, była niedostępna.
"Incydent" to zdarzenie, w którym nikt nie został ranny, a które mogło mieć niekorzystny wpływ na bezpieczeństwo lotów. Po zebraniu kompletu dokumentacji sprawa lądowania awionetki trafi do oceny przez prokuratora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?