Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Pive w Lublinie? - To nie ja pisałem - mówi tager

Agnieszka Smogulecka,BEM, SAGA, ROI, AG
Pive malował w Poznaniu na murach i na szybach.
Pive malował w Poznaniu na murach i na szybach. Marek Zakrzewski
Pive przycichł w Poznaniu. Ale takie same napisy pojawiły się w... Lublinie. Poznański tager twierdzi, że nie jest autorem lubelskich bazgrołów.

Od kilku miesięcy na poznańskich kamienicach nie pojawiają się już napisy Pive. Owszem, są nowe bazgroły, hasła, ale Pive, jakby przycichł. Prawdopodobnie stało się tak po tym, jak w maju tagera "namierzyła" policja. Ogromne nasze zdziwienie wzbudziło jednak zdjęcie, jakie przywiozła nasza koleżanka Agnieszka Goździejewska, z dworca w Lublinie. Wypisz, wymaluj dzieło Pive! Stylistyka napisu nie budziła naszych wątpliwości.

Czytaj także:
Stu świadków do przesłuchania w sprawie Pive, który bazgrał po elewacjach w Poznaniu
Rozliczanie Pive trwa. A właściciele kamienic liczą straty
Poznań: Czy Pive trafi za kratki i zapłaci za szkody? [ZDJĘCIA]

Udało nam się skontaktować z poznańskim tagerem. Zaprzeczył, by podpis w Lublinie był jego dziełem.

- Podpis Pive ma około 10 lat i jest malowany przez wielu różnych autorów. Moje podpisy pojawiają się tylko w Poznaniu, nigdy w innych polskich miastach - mówi.

W maju Pive, czyli Marek S., został zatrzymany przed własnym domem przez policjantów. Wówczas mówiło się, że jeśli potwierdzą się podejrzenia o to, że to on pobazgrał dziesiątki fasad kamienic, a także specjalnie spreparowanym flamastrem pomalował tramwaje - może dostać nawet 5 lat więzienia! Mimo że Pive objechał Poznań z policją i wskazał swoje "dzieła", sprawa okazała się bardzo skomplikowana.

- Śledztwo trwa - mówi krótko Paweł Barańczak, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda. I nic nie wróży jego szybkiego końca. Sprawdza się to, co zapowiadali wiosną prawnicy: mówili, że ta sprawa będzie koszmarem dowodowym. Śledczy muszą dotrzeć do wszystkich właścicieli kamienic, na których pojawił się podpis Pive, ustalić wartość strat oraz to, czy na danych fragmentach elewacji czy drzwi wcześniej były już jakieś napisy, czy też Pive uszkodził je jako pierwszy.

- To istotne, bo trudno zarzucić zniszczenie zniszczonego już mienia - tłumaczą.

32-letni Marek S. przyznał się do winy. Tylko jednego dnia po zatrzymaniu wskazał ponad sto miejsc, w których zostawił swój podpis. I właśnie z właścicielami każdego z nich muszą teraz porozmawiać śledczy. Dodatkowo sprawdzają oni, czy to Marek S. zniszczył w 2011 roku 130 tramwajów MPK. Starty przedsiębiorstwo wyceniło na 200 tysięcy złotych!

Mężczyzna (który zresztą11 lat temu został skazany za malowanie graffiti) w trwającym śledztwie usłyszał na razie tylko jeden zarzut - zniszczenia mienia, którego wartość wyceniono na 300 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski