Przemysława Piweckiego ze Straży Miejskiej tak szybkie tempo narzucone przez kandydatów nie zaskoczyło.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: PLAKATY WYBORCZE JEDNAK ZALEWAJĄ MIASTO
- Z każdą kolejną kampanią wyborcze plakaty znikają coraz szybciej - mówi Przemysław Piwecki. - Może za cztery lata znikną już w ciągu jednej nocy?
Te, które nadal zdobią, a właściwie to już szpecą poznańskie ulice, na początku listopada zostaną bardzo skrupulatnie policzone przez miejskich strażników. Pomocni z pewnością okażą się sami poznaniacy i ich zgłoszenia o "spóźnialskich". Co dalej się z nimi stanie?
- Na dwa, trzy dni przed upływem ustawowego terminu wyślemy informacje do komitetów, ile plakatów po swoich kandydatach muszą jeszcze posprzątać - mówi Przemysław Piwecki. - To zazwyczaj wystarcza, żeby rozwiązać problem powyborczych porządków. W innym przypadku posypią się mandaty.
Posypią się też rachunki za wyręczenie ich w sprzątaniu przez miejskie służby. Nie wszystkie jednak ślady kampanii muszą zniknąć. Bilbordy mogą spokojnie wisieć do kolejnych wyborów, jeżeli kandydatów stać na opłacanie przez tak długi czas "powierzchni reklamowej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?