Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań po berlińskiej fali: Zagrali Barbara Morgenstern i Fritz Kalkbrenner

Kamil Babacz
Barbara Morgenstern wystąpiła w Meskalinie
Barbara Morgenstern wystąpiła w Meskalinie Archiwum artysty
W piątek w poznańskich klubach wystąpiła dwójka artystów z Berlina. Barbara Morgenstern zagrała w Meskalinie, a Fritz Kalkbrenner w SQ. Zapytaliśmy ich, jak gra im się w Poznaniu.

W klubie SQ było w piątek ciasno jak w tramwaju w godzinach szczytu. Wszystko z powodu popularnego didżeja i producenta - Fritza Kalkbrennera z Berlina. Fritz zasłynął ścieżką dźwiękową do filmu "Berlin Calling", nagraną wspólnie z bratem Paulem, nieco od niego popularniejszym. Od tego momentu tworzy ciepłe techno o soulowym charakterze, jak sam mówi, inspirowane między innymi muzyką Marvina Gaye’a, który jest dla niego także wzorem, gdy staje przed mikrofonem w studiu, jako wokalista.

Na rozmowę z Fritzem mieliśmy dosłownie parę minut. Producent pojawił się w klubie po pierwszej, a już o 1.30 zaczął grać.

- Grałem już i w Poznaniu, i w Warszawie. Nigdy nie byłem rozczarowany reakcją tutejszej publiczności. W tym roku nie mieliśmy okazji zwiedzić Poznania, ale poprzednio obeszliśmy z ekipą dokładnie Stary Browar i bardzo nam się podobał. Znam się osobiście z kilkoma polskimi producentami i didżejami - z Marcinem Czubałą oraz Grzegorzem i Wojtkiem ze składu Catz n Dogz - powiedział nam berliński producent.

Barbara Morgenstern wystąpiła w Meskalinie kilka godzin przez Fritzem. Artystka ma na koncie siedem płyt i już kilka razy grała w Polsce. Swój koncert zaczęła bardzo spokojnie, grając na elektronicznym pianinie i śpiewając, ale już po kilku minutach zadziwiła wszystkich potężnym, wielowarstwowym beatem zbudowanym zupełnie znikąd. Jej połączenie samodzielnie tworzonego elektronicznego tła i emocjonalnego wokalu zahipnotyzowało popularność. Morgenstern świetnie przykuwa uwagę nie tylko swoją muzyką, ale także nieschodzącym z jej twarzy uśmiechem.

W Meskalinie Barbara pojawiła się ze swoim mężem i małą córeczką, która przed koncertem wskoczyła na scenę wywołując aplauz publiczności, a potem zasnęła na backstage’u. Wywiad musieliśmy więc przeprowadzić w klubowej palarni. Na rozmowę z Barbarą mieliśmy na szczęście nieco więcej czasu.

Wydajesz się bardzo szczęśliwą osobą.

Barbara Morgenstern: Jestem szczęśliwa. Mam ten przywilej, że mogę robić, co chcę i z tego żyć, czuję się wolna i chyba nie może być lepiej.

Byłem nieco zawiedziony, gdy zaczęłaś koncert od piosenek granych wyłącznie na pianinie. Kojarzysz mi się bardzo elektronicznie, jak niemiecka muzyka ogólnie. Ale chyba w czwartym utworze skonstruowałaś cudowny beat zupełnie znikąd, dodając do elektronicznego brzmienia dużo ludzkiej duszy. Skąd taki pomysł na twoją muzykę i kiedy się pojawił?

Barbara Morgenstern: Pomysł pojawił się w latach 90. Byłam znudzona normalnymi, gitarowymi zespołami. Zawsze chciałam tworzyć własny świat dźwięków. Stwierdziłam, że elektronika to najlepszy sposób. Zaczęłam od bardzo prostego sekwencera i tak się potoczyło. Największą inspiracją dla mnie był chyba pierwszy album Bjork, to było zupełnie nowe i oszałamiające. Ona robi coś podobnego, bo łączy elektronikę z ludzką duszą, emocjami.

Dlaczego to połączenie jest dla ciebie takie ważne?

Barbara Morgenstern: Lubię beaty i lubię tańczyć do muzyki elektronicznej. Moje piosenki nie są całkiem elektroniczne i może są też zbyt skomplikowane, żeby do nich tańczyć. Myślę, że zawsze fajnie jest tę ekstazę, nie w sensie narkotycznym, ale tę, którą odczuwa się gdy pętle beatów powtarzają się i hipnotyzują, łączyć właśnie z ludzkimi emocjami. Tak, żeby jednocześnie na muzykę odpowiadał umysł, serce, ale i ciało ruszające się w rytm.

Można śmiało powiedzieć, że elektronika to muzyczny język Berlina?

Barbara Morgenstern: Tak, myślę, że tak jest. Działają oczywiście zespoły popowe, rockowe, ale w większości rządzi tam elektronika, a już na pewno od lat 90. i eksplozji muzyki techno. Ja się jakoś załapałam na tę falę, która była zresztą dla mnie bardzo istotna.

Poznań wydaje się mocno zapatrzony w Berlin i w tamtejszy ogrom muzyki elektronicznej. Byłaś tu już wcześniej - co sądzisz o Poznaniu?

Barbara Morgenstern: Ciężko mi powiedzieć coś konkretnie o Poznaniu, łatwiej o Polsce ogólnie. Publiczność tutaj reaguje niezwykle ciepło, jest bardzo przyjazna, otwarta, bardziej niż w Niemczech. Wszystkie moje koncerty w Polsce były udane. W Poznaniu grałam dwa razy - w Eskulapie i w takim klubie w centrum miasta na pierwszym piętrze (chodziło o W Starym Kinie - przyp. red.), mam tylko dobre wspomnienia. Właściwie to Polska jest moim ulubionym krajem, jeśli chodzi o granie koncertów.

Naprawdę?

Barbara Morgenstern: Naprawdę! Zawsze jest tutaj świetna atmosfera.

Pracowałaś wcześniej z polskimi artystami. Jak przebiegała ta współpraca?

Barbara Morgenstern: Pracowałam z Lidią Wilkosz z Katowic, artystką wizualną oraz Krystianem Ladą, reżyserem z Warszawy, który obecnie mieszka w Amsterdamie. To była świetna zabawa, bardzo ich polubiłam. Znam się też z zespołem Mitch&Mitch, od dawna planujemy coś razem zrobić, ale na razie nam nie wychodzi - ja mam swoje plany, oni swoje i nie możemy dograć wspólnego terminu. Mam jednak nadzieję, że w końcu się uda.

Twoja muzyka jest dziwna i prosta jednocześnie. Zwrotki jednego z utworów, który dzisiaj zagrałaś, brzmiały jak r&b, a refren tak, jakby mogła go śpiewać Kylie Minogue. Pop głównego nurtu jest dla ciebie inspiracją?

Barbara Morgenstern: W pewnym sensie tak. Na pewno nie boję się takich skojarzeń. Nie kupuję płyt z muzyką r&b, ale lubię słyszeć ją w radiu. Moje beaty są nią ewidentnie inspirowane, dlatego że rytm w tych utworach nie jest zwykłym prostym, równym cztery na cztery. Podoba mi się też soulowy, ludzki charakter tej muzyki. Swoją ostatnią płytę planowałam jako stricte popowy album, choć wyszło trochę inaczej.

Może powinnaś wyprodukować album jakiemuś popowemu wokaliście?

Barbara Morgenstern: Być może. Chociaż raz już próbowałam i to chyba nie do końca moja rzecz. Lepiej czuję się, gdy tworzę muzykę w całości dla siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski