Poznań: Po co kraść róg nosorożca? Na potencję

Dwie żyrafy zginęły przestraszone przez nocnych rabusiów, którzy włamali się do łódzkiego zoo. Prawdopodobnie motywem działania złodziei, którzy ukradli 3 czerwca z opolskiego ogrodu 7 rzadkich małp z gatunku tamaryn cesarskich, była chęć zysku. Na czarnym rynku jedna taka małpka kosztuje kilka tysięcy złotych.

Największe jednak zainteresowanie wzbudza jedno z największych i najrzadszych zwierząt, czyli nosorożec. W poznańskim nowym zoo nad Maltą jest para białych nosorożców: Diuna i Dino.

Poznańskie nowe zoo stara się cały czas unowocześniać swój system ochrony. Jest on dwustopniowy - po pierwsze strażnicy chroniący teren przez całą dobę, po drugie elektronika, czyli system monitorujący. Przy każdej większej inwestycji na terenie zoo systemy ochrony są uszczelniane i unowocześniane. Całe szczęście u nas nie ma ani takich "żartownisiów", ani złodziei. Do Diuny i Dina trudno nawet bliżej podejść - zwierzęta można zobaczyć z daleka. Są pod stałą naprawdę dobrą ochroną.

Nic dziwnego. Zabijanie nosorożców dla rogów czy kradzieże ich z trofeów wystawianych w muzeach, prywatnych kolekcjach czy innych miejscach stały się plagą w całej Europie. Rogi nosorożców ginęły w ubiegłym roku m.in. w Portugalii, Francji, Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii
Ogrody zoologiczne zostały postawione w stan pogotowia. Wiele z nich nie pokazuje nosorożców publiczności.

- Kradzieże rogów nosorożców z okazów muzealnych i trofeów myśliwskich, choć bardzo liczne, to jedynie marginalny przejaw bardzo groźnego zjawiska - lawinowego wzrostu popytu na te okazy w Azji - mówi dr Andrzej Kepel z PTOP "Salamandra", monitorującego m.in. handel ginącymi gatunkami.- Sproszkowane rogi nosorożca od tysiącleci wykorzystywane są w tradycyjnej medycynie chińskiej. Nie ma znaczenia, że naukowcom, w tym chińskim, nie udało się wykazać, by ich realne oddziaływanie było większe od obgryzania paznokci, które mają zbliżony skład chemiczny.

Mimo to rogi nosorożców osiągają na czarnym rynku astronomiczne ceny. Kilogram kosztuje nawet 250 tys. zł - więcej niż kilogram kokainy. Róg pojedynczego zwierzęcia waży od 3 do 7 kilogramów.

W marcu austriacka policja zatrzymała czterech Polaków, którzy włamali się do zamku Rastenberg, by ukraść róg wypchanego nosorożca wystawionego w tamtejszym muzeum. W ich samochodzie znaleziono róg nosorożca ukradziony poprzedniego dnia z baru w nieodległej Styrii. Tyle że róg był... z tworzywa sztucznego.

- To ostatnio także typowa praktyka - komentuje dr Andrzej Kepel. - Rogi z wypchanych okazów albo usuwa się, informując o tym, że przyczyną jest plaga kradzieży albo zamienia na atrapy.

Tak postąpiło dwóch z ośmiu posiadaczy wypchanych nosorożców w Wielkopolsce. Dzięki temu łupem złodziei padły nie rogi, a ich plastikowe atrapy.

Niestety, w sześciu kolejnych przypadkach rogi skradziono. Do ostatniego takiego przypadku doszło w grudniu ubiegłego roku w Muzeum Przyrodniczo-Myśliwskim w Uzarzewie. Sprawców dotychczas nie znaleziono. Postępowanie zostało umorzone.

- Nie oznacza to jednak, że nie prowadzimy działań operacyjnych - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - One cały czas trwają i gdy tylko pojawią się nowe okoliczności, w każdej chwili postępowanie możemy wznowić.

Złodziei rogów szukają też policje innych krajów Europy. Według Europolu kradzieżą rogów może się trudnić grupa przestępcza z Europy Środkowo-Wschodniej.