Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Po ponad pół roku znalazł się właściciel chodnika

Mateusz Pilarczyk
Po ponad pół roku udało się ustalić do kogo należy dziurawy chodnik przy ulicy Jaworowej. W grudniu ubiegłego roku mieszkająca w pobliżu tej ulicy poznanianka przewróciła się i odbiła sobie żebra. Zniszczyła również ubranie oraz telefon komórkowy.

O sprawie napisaliśmy po raz pierwszy w maju. Tekst znajdziesz tutaj: Poznań: Przewróciła się na chodniku "niczyim". Kto zapłaci odszkodowanie?
- Wracałam po godzinie 18 z Biedronki. Padał śnieg i dziury w chodniku były zasypane. Wpadłam nogą w jedną z nich. Musiałam zawadzić o krawędź następnej płytki, bo straciłam równowagę i przewróciłam się - opowiadała Wanda Maciejewska.

Wtedy była już po rozmowie ze wszystkimi instytucjami, do których mógł należeć zniszczony chodnik. Wśród nich był również Zarząd Dróg Miejskich. Mimo że (jak się później okazało słusznie) ZDM nie czuł się w tym przypadku winny, to do poznanianki po naszym tekście zadzwoniła pracownica zarządu. Sprawa została przekazana do tzw. brokera ds. ubezpieczeń, który zatrudniony jest w Urzędzie Miasta. Okazało się, że teren przy Jaworowej należy do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

- Po wnikliwej analizie i precyzyjnym wskazaniu miejsca, gdzie doszło do wypadku ustaliliśmy, że rzeczywiście ten feralny fragment chodnika położony jest na terenie powierzonym Zarządowi Komunalnych Zasobów Lokalowych. Postaramy się jak najszybciej poprawić stan nawierzchni chodnika przy ulicy Jaworowej - zapewnia Magdalena Gościńska z ZKZL.

W piątek dokumenty dotyczące ewentualnego odszkodowania dla poznanianki zostały wysłane do ubezpieczyciela, z którym umowę ma podpisaną ZKZL. Natomiast wczoraj informacja ta została wysłana do Wandy Maciejewskiej.

- Cieszę się bardzo, że ten chodnik wreszcie zostanie naprawiony, bo aż strach nim chodzić. Szczególnie jak ktoś nie jest już młody. Powiem nawet, że odetchnęłam z ulgą, ale to wstyd dla miasta, że tyle czasu trzeba załatwiać tak prostą sprawę i się nachodzić po instytucjach - mówi Wanda Maciejewska. I dodaje: - Nie wiem czy mi się uda odzyskać choć część pieniędzy za zniszczone rzecz, bo to nie tylko komórka, ale też zegarek. Ważne, że już wiadomo do kogo należy ten fragment chodnika.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski