Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Pogrzeb prof. Stanisława Kulczyńskiego - 20 grudnia [WSPOMNIENIE]

Marek Zaradniak, SDR
Profesor Stanisław Kulczyński
Profesor Stanisław Kulczyński
W wieku 78 lat zmarł w poniedziałek w Poznaniu wybitny chórmistrz, były rektor tutejszej Akademii Muzycznej, profesor Stanisław Kulczyński. Pogrzeb wybitnego dyrygenta odbędzie się 20 grudnia o godzinie 12.30 na poznańskim Cmentarzu Górczyńskim.

Wcześniej, o godzinie 11, w kościele na Górczynie zostanie odprawiona msza święta. A w przeddzień (poniedziałek 19 grudnia) o godzinie 12 odbędzie się otwarte posiedzenie żałobne Senatu Akademii Muzycznej w Poznaniu. Uroczystość zostanie zorganizowana w auli uczelni.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Profesor Stanisław Kulczyński nie żyje

Zmarły w poniedziałek po długiej chorobie profesor Stanisław Kulczyński miał 78 lat. Był jedną z najbarwniejszych postaci polskiej chóralistyki, ale i człowiekiem cieszącym się ogromnym autorytetem. W latach 1987-1993 był rektorem Akademii Muzycznej w Poznaniu.

Urodził się w Poznaniu 9 listopada 1933 w rodzinie o tradycjach muzycznych. Jego ojciec Wincenty był dyrygentem orkiestry poznańskiego kina "Słońce", organistą w kościele św. Marcina i skrzypkiem w Operze. Mama Stanisława była pianistką.

Edukację muzyczną w dziedzinie prowadzenia zespołów wokalnych i pedagogiki rozpoczął Stanisław Kulczyński w ówczesnej Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w Poznaniu w pierwszej połowie lat 50. ubiegłego wieku. W latach 1955-1959 studiował w Akademii Muzycznej pod kierunkiem profesorów Edmunda Maćkowiaka i Stefana Stuligrosza. Od 1967 roku przez 18 lat kierował Chórem Akademickim UAM, a od 1987 przez wiele lat prowadził Poznański Chór Kameralny Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego.

Przez cały czas związany był ze swoją uczelnią. Uczył dyrygowania zespołami chóralnymi, a także prowadził studencki chór mieszany. Przez 6 lat w latach 1972-78 był prodziekanem ówczesnego Wydziału Wychowania Muzycznego, a potem przez 6 lat od roku 1978 do 1984 jej prorektorem do spraw artystyczno-naukowych i przez następne 6 lat od roku 1987 do 1993 rektorem tej uczelni.

Przez 13 lat był konferansjerem koncertów Pro Sinfoniki stając się honorowym członkiem tego ruchu. Jak mówił, Pro Sinfonika "siedziała" w nim głęboko, a gdzie się pojawiała, tam ginęła nuda. Jego zdaniem Pro Sinfonika to "złoty róg" poznańskiej, a może nawet polskiej kultury muzycznej. Przez 9 lat (1972-81) w Telewizji Poznań prowadził programy "Co to jest?", a przez trzy lata (1983-86) "Śpiewnik domowy".

Stanisław Kulczyński pracował też poza Poznaniem. Był wykładowcą i kierownikiem Podyplomowego Studium Chórmistrzowskiego przy Akademii Muzycznej w Bydgoszczy oraz wykładowcą i kierownikiem naukowym Studium dla Dyrygentów Chórów Polonijnych w Koszalinie. Trzy lata temu świętował 50-lecie pracy artystycznej.

Prorektor Akademii Muzycznej w Poznaniu prof. Halina Lorkowska tak wspomina Stanisława Kulczyńskiego:

- Był znakomitym i znamienitym pedagogiem, a zarazem człowiekiem wielowymiarowym. Wspierał swoich wychowanków w realizacji swych pomysłów i marzeń. Swych studentów traktował jak ojciec dzieci. Ciekawiły i cieszyły go zawsze ich sukcesy. Spod jego ręki wyszli ci, którzy dziś są profesorami naszej uczelni i jego następcami. To m.in. Przemysław Pałka i Magdalena Wdowicka-Mackiewicz. Był człowiekiem niezwykle skromnym. Może czasami za skromny. Bardzo wiele działał nie mówiąc o tym nikomu. Po jakimś czasie dowiadywaliśmy się, że to dzięki niemu. Był człowiekiem, który chciał tylko czynić dobro, ale jego intencje były czasem opacznie rozumiane. Nikt nie mówił o nim inaczej niż po prostu Stasiu. Świadczyło to o tym, że miał ogromny autorytet w środowisku, ale i o tym, że nie tworzył wokół siebie barier, lecz budował ludzkie, przyjacielskie relacje. Nie był to człowiek, do którego chodziło się na klęczkach.

Jerzy Laskowski, były śpiewak i prezes Chóru Akademickiego UAM tak mówi o profesorze Stanisławie Kulczyńskim:

- On nam, studentom UAM rozpoczynającym studia w latach 70. otwierał oczy na wielką i małą muzykę. Dzięki pracy w chórze poznawaliśmy świat. Jeździliśmy na konkursy i festiwale. Pamiętam, że nasz wzrok był ciągle skupiony na nim. Na jego spojrzeniach i gestach. Na tym, co nam przekazywał. Był członkiem rodziny każdego chórzysty i dlatego jego odejście jest bardzo smutne.

Stanisław Kulczyński był znakomitym, pedagogiem, ale i niezwykle skromnym człowiekiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski