Ratunku! Zimno mi! Ratunkuuu! - krzyczy mężczyzna w wodzie. Nagle podbiega grupa ratowników. W rękach trzymają długą, dość grubą gałąź. Kładą się na lodzie, podają gałąź tonącemu... Na Rusałce policjanci wodni, strażacy, ratownicy WOPR i morsy ze Swarzędza zaprezentowali techniki ratowania osób, pod którymi załamał się lód. Pokazom przyglądały się dzieci z półkolonii.
Specjaliści dobrze przygotowali się do pokazu. Odgarnęli śnieg z lodu przy plaży, zrobili przerębel.
- Lód ma grubość około dziesięciu centymetrów - Dariusz Białkowski, komendant komisariatu wodnego pokazywał spory fragment lodu. - Właściwy lód ma osiem centymetrów, dwucentymetrowa "powłoka" to krucha "pianka", która utworzyła się ze zmarzniętego śniegu. Ale wszystko zależy od akwenu. W Kiekrzu przy naszym pomoście lód ma grubość pięciu centymetrów, a na środku jeziora mierzy tylko trzy centymetry.
Jak mówią policjanci nie ma dnia, by nie widzieli, jak grupy osób, czasem całe rodziny, wchodzą na taflę lodu na jeziorach.
- Nie ma przepisów, które by tego zabraniały, dlatego tylko informujemy o zagrożeniach. Ostrzegamy tych ludzi, że wchodząc na lód ryzykują życie - tłumaczy Dariusz Białkowski.
W grudniu ubiegłego roku właśnie na Rusałce załamał się lód pod wędkarzem. Pomógł mu emerytowany strażak. Doczołgał się do tonącego, wyciągnął go z wody. W miniony weekend z Warty strażacy wyciągali tonącą kobietę. Wyciągnęli ją z wody, pogotowie zabrało ją do szpitala. Tam kobieta zmarła.
- Gdy dojdzie do wypadku, najpierw trzeba wezwać służby ratownicze - tłumaczyli półkolonistom strażacy, policjanci i WOPR-owcy. - Można próbować pomóc, pamiętając, że nie wolno zbliżać się zbyt blisko. Najlepiej położyć się na lodzie i wyciągać tonącego za pomocą gałęzi, szalika, linki od auta, czy choćby sanek.
Obecnie - zaznaczali wszyscy - lód może być zdradliwy. Pokryty jest bowiem śniegiem, który jest izolatorem . Przez to lód "nie przemarza w głąb".
- Na szczęście, nie mieliśmy ostatnio wiele wezwań do wypadków na zamarzniętej wodzie - mówi Jerzy Ranecki, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Poznaniu. - Takich wypadków nie da się jednak przewidzieć, więc jesteśmy w całej gotowości. Specjalistycznym sprzętem do ratownictwa dysponują niektóre jednostki, ale także inni strażacy są przeszkoleni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?