Pytanie, czy takie rozwiązanie (połączenie przedszkola ze Szkołą Podstawową nr 10, znajdującą się po drugiej stronie ulicy) jest przez władze miasta rozważane padło z ust radnego Bartosza Zawiei. Jak tłumaczy kierował się jedynie troską o przyszłość placówki. W słowa te nie dowierzają jednak dyrekcja przedszkola i rodzice dzieci.
- Dołożyliśmy wiele starań, aby nasze przedszkole stało się "perełką" Górczyna. Dzieci są tutaj szczęśliwe. Wszystko działa tak jak powinno. Nie widzę powodu, aby łączyć nas ze szkołą podstawową - stwierdza Ewa Knychała, dyrektor Przedszkola nr 8.
Oburzenia nie kryją również rodzice dzieci. Są zdania, że radny wywołał temat kierując się swoimi prywatnymi intencjami: ratować podstawówkę nr 10 kosztem przedszkola.
- Szkoła boryka się z naborem do pierwszych klas. Walczy także o wybudowanie sali gimnastycznej. Gdy placówki zostaną połączone znikną również problemy szkoły. Dlaczego jednak kosztem naszych najmłodszych? - pyta jedna z mam.
Bartosz Zawieja tłumaczy, że chodzi mu jedynie o dobro dzieci. Wspomina również o liście, nad którą pracuje wydział oświaty. Zdaniem radnego wynika z niej, że w małych przedszkolach (które mają mniej niż cztery oddziały i uczą do 70 dzieci) może dojść do zmiany organu prowadzącego. Przejąć mają je fundacje lub osoby prywatne. Wtedy przedszkole otrzyma od miasta o 15 proc. mniejsze dofinansowanie. Alternatywą ma być utworzenie zespołów szkolno-przedszkolnych.
- Na terenie Górczyna jest pięć takich przedszkoli, a w obrębie całego miasta około 14 - mówi Bartosz Zawieja. - To nie jest moja inicjatywa. Dochodziło już do sytuacji, w których likwidowano lub łączono szkoły bez żadnego uprzedzenia. Chciałem się upewnić, czy nie będzie tak i tym razem. Dobrze wiemy, że dziś na pierwszym miejscu nie jest dobro dzieci, ale oszczędności.
W intencje radnego nie wierzą dyrekcja i rodzice. Dziwią się, dlaczego temat został wywołany. Ewentualności takiej zaprzeczają bowiem urzędnicy. Zapewniają oni, że połączenie Przedszkola nr 8 ze szkołą podstawową nie jest planowane.
- Rozwiązanie takie nie spełnia kryteriów, którymi się kierowaliśmy - wyjaśnia Przemysław Foligowski, dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta Poznania. I dodaje: - Szkoła i przedszkole nie mieszczą się w jednym budynku, nie znajdują obok siebie, lecz po obu stronach ulicy. Ponadto teren, który zajmuje przedszkole, jest własnością miasta. Oczywiście, jeśli radni zwrócą się do nas z taką propozycją, będziemy musieli się do niej ustosunkować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?