Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Pożar w Okrąglaku już opanowany. Film i zdjęcia!

Agnieszka Świderska
Pożar Okrąglaka w Poznaniu
Pożar Okrąglaka w Poznaniu Waldemar Wylegalski
Zamknięta ulica, kręcący się po niej policjanci, mnóstwo wozów strażackich i kłęby dymu unoszące się nad remontowanym właśnie Okrąglakiem - tak w godzinach popołudniowych wyglądała wczoraj okolica Okrąglaka i sam budynek. Nic więc dziwnego, że poznaniacy przystawali nie tylko z ciekawości, ale także ze strachu.

- Jak tu się nie bać, skoro mieszkam obok - mówi Zofia Forek. - Taki pożar w centrum miasta zawsze budzi grozę.

Nawet wtedy, gdy jak się okazało, nie spłonęło w nim nic więcej niż nieczynny szyb windy. Ogień na dole zauważono kilkanaście minut po godzinie 14.

- Trudno było go nie zauważyć, jak sięgał na wysokość przynajmniej jednego piętra - relacjonuje jeden z pracowników. - Najpierw próbowaliśmy sami go ugasić. Kiedy zużyliśmy już ze dwadzieścia gaśnic, było wiadomo, że nic tu po nas. Trzeba wzywać straż.

Równie zaniepokojeni co przechodnie byli także górale, którzy handlują na sąsiadujących z Okrąglakiem stoiskach.

- Najpierw poczuliśmy swąd, a potem zobaczyliśmy dym - opowiada Bożena Rzepka. - Uspokoiliśmy się dopiero, kiedy zaczęli wychodzić pracownicy.

Z budynku ewakuowano wszystkich robotników z ekip remontowo-budowlanych - w sumie 40 osób. Żaden z nich nie ucierpiał. Do Okrąglaka pojechało sześć wozów strażackich. Dlaczego ściągnięto ich tak dużo?

- Ze względu na bezpieczeństwo ratowników i skalę zagrożenia - tłumaczy dowódca akcji, kpt. Przemysław Dorna z JRG 1.

Łatwo sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby nie udało się szybko zapanować nad ogniem. Akcja gaśnicza zajęła dwie godziny. Samo ugaszenie pożaru nie trwało zbyt długo. Znacznie dłużej trwało samo oddymienie budynku, a dym przedostał się na najwyższe nawet piętra.

Na czas prowadzenia działań przez strażaków odcinek ulicy 27 Grudnia aż do skrzyżowania z Gwarną był zamknięty dla ruchu: policja przepuszczała jedynie tramwaje.

Co mogło spowodować pożar? Na parterze, gdzie wybuchł, nie było nikogo. Prace były prowadzone na górze i stamtąd mogła "spaść" przyczyna pożaru. Nieoficjalnie mówi się, że nieczynny szyb był używany jako zsyp, co jest dość częstą praktyką przy remontach prowadzonych w kilkupiętrowych budynkach. Według jednej z wersji do szybu wpadł silnik jednej z maszyn. Równie dobrze mógł to być niedopałek papierosa czy tląca się szmata. Na tym etapie każda hipoteza jest możliwa. Tę prawdziwą przyczynę, jeżeli uda się do niej dojść, wyjaśni już policja.

Strat nie oszacowano i nie wiadomo, czy w ogóle jakiekolwiek zostaną stwierdzone. Zabytkowy budynek - ikona Poznania, jest w trakcie kapitalnego remontu. Ma tam powstać jeden z najnowocześniejszych biurowców w Poznaniu. Nieoficjalnie, parter budynku i pierwsze piętro już zostało zarezerwowane przez jeden z dużych banków. Jedno z pięter ma być przeznaczone pod ekskluzywną restaurację. Pożar nie wstrzymał robót. Dzisiaj mają znów się rozpocząć.

Zobacz zdjęcia z pożaru Okraglaka

Zobacz film: Poznań. Pożar w Okrąglaku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski